Eksplozja nastąpiła w sklepie ze sprzętem elektronicznym w centrum handlowym Arim w Kfar Saba, mieście oddalonym o 10 km od Tel Awiwu.
"Według pierwszych wyników śledztwa, jedną z ofiar śmiertelnych jest ochroniarz, który usiłował powstrzymać terrorystę przed wejściem do centrum handlowego" - powiedział rzecznik prasowy policji Gil Keiman.
W poprzednim samobójczym zamachu w Izraelu, 21 października, zginęło 21 osób. Wypełniony materiałami wybuchowymi samochód-pułapka uderzył wtedy w tył autobusu pasażerskiego. Do zamachu na autobus, jadący z Kiriat Szmona na północy Izraela do Tel Awiwu, doszło między miastami Afula i Hadera. Przyznały się do niego radykalne organizacje palestyńskie Islamski Dżihad i Hamas.
Do eksplozji w Kfar Saba doszło w chwili, gdy ważyły się losy izraelskiego rządu premiera Ariela Szarona. Ostatecznie przetrwał on poniedziałkowe głosowanie nad wotum nieufności, zgłoszonym przez lewicę i inne ugrupowania opozycyjne.
nat, pap