Syria: obserwatorzy ONZ zaatakowani. "To była prawdziwa masakra"

Syria: obserwatorzy ONZ zaatakowani. "To była prawdziwa masakra"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kto zniszczył auto ONZ? (fot. PAP/EPA/SANA) 
Trzy samochody obserwatorów ONZ zostały uszkodzone wskutek eksplozji w północno-zachodniej Syrii; obserwatorom nic się nie stało. Jak podali syryjscy obrońcy praw człowieka, podczas wizyty obserwatorów siły rządowe zabiły ponad 20 osób.
Do wybuchu przydrożnej bomby doszło w mieście Chan Szejkun w prowincji Idlib. - Po godz. 14 (13 czasu polskiego) konwój ONZ złożony z czterech pojazdów natrafił na bombę przydrożną, wykonaną metodą chałupniczą. (Wybuch) uszkodził trzy pojazdy. Nikt z personelu ONZ nie został ranny - poinformował na portalu Twitter Ahmad Fawzi, rzecznik byłego sekretarza generalnego ONZ oraz wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofiego Annana.

- Samochód jadący na czele konwoju został bezpośrednio trafiony. Wszyscy rozbiegli się w panice, ale obserwatorzy zostali w pojeździe. Ludzie próbowali się z nimi porozumieć, ale oni nie chcieli nawet otworzyć okna - relacjonował działacz Fadi al-Jassin, cytowany przez Associated Press. Według agencji kilka minut wcześniej siły rządowe w Chan Szejkun ostrzelały procesję pogrzebową, zabijając co najmniej 20 ludzi i wielu raniąc.

Z wcześniejszych doniesień wynikało, że obserwatorzy zdążyli wysiąść z samochodów na krótko przed eksplozją i znajdowali się w pochodzie żałobników, gdy zaatakowały go siły bezpieczeństwa.

Jeden z siedmiu obserwatorów w Chan Szejkun oraz przedstawiciel opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej (WAS) poinformowali, że po eksplozji obserwatorzy przebywali z żołnierzami WAS. - Jesteśmy bezpieczni, towarzyszy nam Wolna Armia (Syryjska) i czekamy na przyjazd ludzi z ONZ - mówił obserwator w nagraniu zamieszczonym w internecie, które według syryjskich działaczy powstało we wtorek w Chan Szejkun.

Krótki film ukazuje dwa białe samochody z wyraźnie widocznymi literami UN (ang. United Nations, ONZ), biegających wokół pojazdów ludzi, a także dwa pozostałe samochody znajdujące się kilka metrów dalej. Na nagraniu wybuch zrywa maskę z pierwszego samochodu, po chwili cały konwój powoli odjeżdża. Widać także klapki, które prawdopodobnie zgubili uczestnicy pogrzebu, uciekając z miejsca eksplozji.

- To była prawdziwa masakra, a doszło do niej pod samym nosem obserwatorów ONZ - podkreślił szef Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, Rami Abdel Raman. Zażądał międzynarodowego śledztwa w sprawie incydentu w Chan Szejkun oraz zaapelował do obserwatorów, by publicznie poświadczyli przebieg wypadków. Jeśli potwierdzą się doniesienia o ataku syryjskich sił rządowych na cywilów, podjętym w obecności obserwatorów, może to zmusić wysłanników ONZ do upublicznienia wniosków z pobytu w Syrii. Obserwatorzy dotychczas odpowiadali wyłącznie przed ONZ.

Obecność obserwatorów ONZ w Syrii to jeden z warunków planu pokojowego autorstwa Kofiego Annana. Obecnie w kraju przebywa 250 obserwatorów, w tym 189 wojskowych i 61 cywilnych. Rada Bezpieczeństwa ONZ zgodziła się na wysłanie do Syrii do końca maja 300 obserwatorów. Rozlew krwi i represje w Syrii trwają mimo zawieszenia broni ogłoszonego przed miesiącem.

Również we wtorek eksplozja uszkodziła główny ropociąg w prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii - podali działacze opozycyjni. Rurociąg transportuje ropę naftową do rafinerii Banias nad Morzem Śródziemnym. Jak wskazuje opozycja, do ataku doszło w pobliżu miasta al-Majadin, gdzie armia zorganizowała ofensywę, by odbić okoliczne wioski spod kontroli powstańców. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku trwającego od marca 2011 roku konfliktu zbrojnego między przeciwnikami prezydenta Baszara el-Asada a siłami rządowymi zginęło już ok. 11 tys. ludzi.

zew, PAP