Tusk o Kamińskim: szef CBA nie może stwarzać zagrożenia dla państwa

Tusk o Kamińskim: szef CBA nie może stwarzać zagrożenia dla państwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Kamiński (fot. PAP/Rafał Guz) 
Mariusz Kamiński nie był dobrym szefem CBA i to uwikłanie w politykę, które ujawniła także "afera gruntowa", jest bezdyskusyjne - ocenił premier Donald Tusk, pytany o umorzenie przez sąd procesu m.in. byłego szefa CBA w sprawie "afery gruntowej".

Tusk zaznaczył, że "unika jak ognia" komentowania wyroków sądowych. - Tu mogę tylko stwierdzić, że niejednoznaczność uzasadnienia i postawy sędziów pokazuje, że wątpliwości są dla mnie wystarczające, by w ogóle do sprawy nie wracać - dodał. - Szefem CBA musi być człowiek, który jest rzeczywiście, także z punktu widzenia premiera polskiego rządu, nieskazitelny i nie będzie stwarzał zagrożenia dla państwa polskiego na przykład ze względu na skrajne upolitycznienie swojej postawy - podkreślił szef rządu.

Premier wyraził jednocześnie zadowolenie z pracy obecnego szefa CBA Pawła Wojtunika. - Choć CBA pod jego rządami jest szczególnie wnikliwe i szczególnie krytyczne wobec władzy wykonawczej, także wobec urzędników, których jestem dziś szefem - dodał. Premier wyraził także nadzieję, że CBA "już nigdy nie stanie się takim orężem w rękach partii politycznej, jak to było bez wątpienia, w przeszłości".

"Afera gruntowa" doprowadziła w 2007 r. do dymisji z rządu Andrzeja Leppera - ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa; rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów, a także do oskarżenia o płatną protekcję dwóch osób, których proces jest do dziś w toku. We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA (w tym podsłuchy) oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w związku z "aferą gruntową". Zdaniem prokuratury Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie - a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Podejrzanym w tej sprawie groziło do 8 lat więzienia. 20 czerwca sąd niejednogłośnie umorzył jednak proces byłego szefa CBA i jego trzech podwładnych. Prokuratura i oskarżyciele posiłkowi nie wykluczają zażalenia.

PAP, arb