– Jestem gejem, zawsze nim byłem i zawsze nim będę. I jestem z tego powodu szczęśliwy i dumny – oświadczył znany prezenter CNN. Tym samym przeciął plotki na temat swojej orientacji seksualnej.
Anderson Cooper to jeden z najbardziej znanych amerykańskich prezenterów. Do swojego homoseksualizmu przyznał się w e-mailu przesłanym do kolegi po fachu, twórcy politycznego bloga „The Dish”. Andrew Sullivan zapytał go, co myśli o tym, że kolejne coming outy homoseksualistów nie wywołują już takiego oburzenia jak kiedyś. – Zadałem mu to pytanie z powodów, które pewnie są oczywiste dla większości – zaznaczył Sullivan, zanim opublikował odpowiedź kolegi. Bowiem plotki na temat homoseksualizmu Coopera krążyły w środowisku dziennikarskim od lat. Pierwszy raz oficjalnie zapytano go o to w 2005 r. Odpowiedź jednak nie wniosła nic nowego.
Dopiero wczoraj 45-letni dziennikarz postanowił się ujawnić. – A prawda jest taka, że jestem gejem, zawsze nim byłem i zawsze nim będę. I nie mógłbym być bardziej z tego powodu szczęśliwy i dumny – napisał.
Cooper tłumacząc tak późny coming out powtórzył w zasadzie swoją wypowiedź z 200 5. r. Powodem dla którego nie chciał o tym mówić wcześniej jest charakter jego pracy, w której „wolał opowiadać historie innych, a nie własne”. – Zawsze wierzyłem, że to, na kogo reporter głosuje, jakiego jest wyznania czy kogo kocha, nie powinno być czymś, co musiałby publicznie rozważać. Jak długo uczciwie wykonuje swoją pracę i trzyma się zasad, jego życie prywatne nie powinno mieć znaczenia – pisał Cooper.
Zdanie jednak zmienił. – Zaczęło mnie to dręczyć, bo takie założenie po prostu nie jest prawdziwe. Przypomniano mi też ostatnio, że choć jako społeczeństwo idziemy w stronę równości i większej tolerancji dla wszystkich ludzi, to bieg historii istotnie zmienia się dopiero wtedy, kiedy ci ludzie stają się prawdziwie widoczni – napisał. Dodał, że „kocha i jest kochany” a według niego ta „zdolność do kochania drugiej osoby jest jednym z największych darów Boga”, za którą „dziękuję Mu codziennie za umożliwienie mi dawania i dzielenia się miłością z innymi ludźmi w moim życiu".
Am
Dopiero wczoraj 45-letni dziennikarz postanowił się ujawnić. – A prawda jest taka, że jestem gejem, zawsze nim byłem i zawsze nim będę. I nie mógłbym być bardziej z tego powodu szczęśliwy i dumny – napisał.
Cooper tłumacząc tak późny coming out powtórzył w zasadzie swoją wypowiedź z 200 5. r. Powodem dla którego nie chciał o tym mówić wcześniej jest charakter jego pracy, w której „wolał opowiadać historie innych, a nie własne”. – Zawsze wierzyłem, że to, na kogo reporter głosuje, jakiego jest wyznania czy kogo kocha, nie powinno być czymś, co musiałby publicznie rozważać. Jak długo uczciwie wykonuje swoją pracę i trzyma się zasad, jego życie prywatne nie powinno mieć znaczenia – pisał Cooper.
Zdanie jednak zmienił. – Zaczęło mnie to dręczyć, bo takie założenie po prostu nie jest prawdziwe. Przypomniano mi też ostatnio, że choć jako społeczeństwo idziemy w stronę równości i większej tolerancji dla wszystkich ludzi, to bieg historii istotnie zmienia się dopiero wtedy, kiedy ci ludzie stają się prawdziwie widoczni – napisał. Dodał, że „kocha i jest kochany” a według niego ta „zdolność do kochania drugiej osoby jest jednym z największych darów Boga”, za którą „dziękuję Mu codziennie za umożliwienie mi dawania i dzielenia się miłością z innymi ludźmi w moim życiu".
Am