Platforma: teraz zajmiemy się nauczycielami

Platforma: teraz zajmiemy się nauczycielami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. PAP/Radek Pietruszka 
Parlamentarzyści PO na wyjazdowym posiedzeniu klubu w podwarszawskiej Jachrance będą rozmawiać we wtorek m.in. o strategii na najbliższe lata, a także o kwestii in vitro. W posiedzeniu klubu ma wziąć udział premier Donald Tusk oraz ministrowie jego gabinetu.

Szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział, że główny cel obrad to dyskusja o strategii działania na najbliższe lata. Przypomniał, że Platformę czekają wybory do Parlamentu Europejskiego, samorządowe i parlamentarne.

- Musimy porozmawiać o strategii na przyszłość, pewnej wizji działania, o tym, co udało się zrobić, ale też o tym, czego nie zrobiliśmy i dlaczego - zaznaczył Grupiński. Jak dodał, Platforma chce m.in. większą uwagę zwrócić na potrzeby samorządów oraz nauczycieli.

- Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest teraz dokończenie wszystkich projektów, które były zapowiedziane w expose premiera Donalda Tuska - powiedział Grupiński.

Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska dodała, że na pewno odbędzie się też dyskusja o lepszej organizacji pracy klubu parlamentarnego.

Według polityków Platformy możliwe, że w trakcie dyskusji pojawią się też kwestie światopoglądowe - przede wszystkim in vitro.

W Platformie są dwie propozycje dotyczące in vitro, autorstwa Kidawy-Błońskiej oraz ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. W klubie nie ma jednak zgody, który z tych projektów powinien być złożony w Sejmie, dlatego do tej pory odkładano decyzję w tej kwestii.

Gowin chce, aby in vitro było dostępne tylko dla małżeństw; jego projekt nie przewiduje mrożenia zarodków (Gowin proponował, by można było wytwarzać ich maksymalnie dwa, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane).

Z kolei Kidawa-Błońska chce dać dostęp do in vitro nie tylko małżeństwom, ale też parom i samotnym matkom (wszyscy będą musieli wykazać, że podjęli wcześniej leczenie w związku z niepłodnością). Kidawa-Błońska proponuje, aby zarodki można było mrozić, ale nie niszczyć. Projekt zakazuje selekcji zarodków i handlu nimi. W jej projekcie nie ma mowy o refundacji in vitro z budżetu państwa.

Projekt Kidawy-Błońskiej w kwietniu został przekazany władzom klubu Platformy, do tej pory jednak nie trafił do laski marszałkowskiej. Źródła we władzach klubu PO informowały, że czekają, aż do klubu wpłynie również projekt Gowina.

W ubiegłej kadencji Sejmu Kidawa-Błońska przedstawiła projekt w sprawie in vitro, a konkurencyjny, dużo bardziej restrykcyjny projekt - w tej samej sprawie zgłosił Gowin. Zdania w klubie PO - podobnie jak obecnie - były podzielone. Oba projekty trafiły do nadzwyczajnej podkomisji; przed końcem kadencji nie doszło do głosowania regulacji dotyczących in vitro.

Pod koniec kwietnia premier Donald Tusk zapowiedział, że jeśli PO będzie składała projekt dotyczący in vitro, będzie to na pewno jeden projekt klubowy. Jak ocenił, kluczową sprawą jest pytanie o finansowanie tej procedury.

- Mam równy dystans do obu projektów, ponieważ rozumiem argumenty i jednej, i drugiej strony. Tak naprawdę dzisiaj kluczową sprawą jest pytanie o finansowanie tej procedury - powiedział Tusk. W ubiegłej kadencji premier deklarował, że skłania się ku projektowi Kidawa-Błońskiej.

Kidawa-Błońska powiedziała, że liczy, iż na na wyjazdowym posiedzeniu klubu PO uda się dojść do porozumienia i złożyć do marszałek Sejmu jeden wspólny projekt dotyczący in vitro. - Liczę na rozwagę i odpowiedzialność koleżanek i kolegów z Platformy. Sądzę, że po tym spotkaniu projekt trafi do pani marszałek - zaznaczyła.

Poseł PO Jacek Żalek, reprezentant konserwatywnego skrzydła w PO, zadeklarował w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że będzie przeciwny projektowi Kidawy-Błońskiej. - Rozumiem, że na posiedzeniu klubu będą przedstawione różne warianty, będziemy szukali najlepszych rozwiązań, myślę że kompromis jest możliwy. Mam nadzieję, że nie będą promowane rozwiązania siłowe, bo wtedy trudno będzie o porozumienie - podkreślił.

- Projekt Gowina można uznać za projekt kompromisowy, bo dopuszcza in vitro, ale bez tworzenia zapasowych zarodków. Projekt Kidawy-Błońskiej jest niestety projektem nieodpowiadającym próbie poszukiwania kompromisu. Projekt klubowy musi uwzględniać poglądy osób, które nie godzą się na dopuszczenie metody in vitro w kształcie proponowanym przez Kidawę-Błońską - powiedział Żalek.

Żalek nie wykluczył, że jeśli nie dojdzie do porozumienia podczas posiedzenia klubu PO, to do marszałek Sejmu zostaną zgłoszone dwa projekty, dotyczące in vitro (Kidawy-Błońskiej i Gowina).

Wyjazdowe posiedzenie klubu PO w podwarszawskiej Jachrance rozpocznie się we wtorek o godz. 17.

mp, pap