Prezes IPN: chcielibyśmy zostać na Towarowej, ale nie możemy

Prezes IPN: chcielibyśmy zostać na Towarowej, ale nie możemy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ciągu roku IPN będzie musiał wyprowadzić się ze swojej siedziby (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
W najbliższym tygodniu władze IPN spotkają się z nowym właścicielem gmachu przy ul. Towarowej w Warszawie. Prezes Instytutu Łukasz Kamiński ocenił, że pozostanie w budynku byłoby rozwiązaniem optymalnym, choć "już nierealnym".
Kamiński wyraził nadzieję na życzliwą współpracę z Ministerstwem Skarbu Państwa w kwestii siedziby IPN. - Być może uda się znaleźć jakąś nieruchomość należącą do Skarbu Państwa, bo część naszych funkcji to nie są zwykłe funkcje biurowe i nie możemy ich wykonywać w wynajmowanych obiektach, i oczywiście będzie to wymagało także finansów, a więc życzliwości Ministerstwa Finansów i Sejmu przy układaniu kolejnych budżetów - podkreślił zapowiadając, że IPN ustosunkuje się do propozycji lokalizacyjnych, gdy zostaną im przedstawione przez Ministerstwo Skarbu Państwa.

Resort skarbu zapewnia, że nie pozostawi IPN bez siedziby i przypomina, że zaproponował oddanie IPN w trwały zarząd nieruchomości przy ul. Dominikańskiej 9 (mienie po będącej w likwidacji spółce Techfilm), Wołoskiej 7 (po Agencji Rozwoju Przemysłu, która przeprowadza się do dawnej siedziby KC PZPR przy Rondzie de Gaulle'a) lub Twardej 44.

"Na Towarowej - raczej - nie zostaniemy"

Kamiński przekonywał, że w całej sprawie chodzi nie tyle o samą lokalizację siedziby centrali i archiwów IPN, ile o to, czy budynek odpowiada formom działalności prowadzonej przez Instytut. Chodzi m.in. o prace specjalistów nad uporządkowaniem i opisaniem archiwów służb specjalnych PRL, a także o konieczność zainstalowania w budynku bezpiecznych sieci teletechnicznych oraz innych zabezpieczeń. W kwestii próby porozumienia z firmą GHN (to spółka celowa powołana przez grupę deweloperską Skanska), która kupiła budynek przy Towarowej, Kamiński ocenił, że pozostanie IPN w tym samym miejscu "byłoby to rozwiązanie optymalne, natomiast wydaje się, że nie jest już realne". - Nie rozmawiałem też jeszcze z firmą Skanska, ale w najbliższym tygodniu odbędzie się takie spotkanie - zapowiedział.

Jak IPN, to tylko w Warszawie?

Zarazem szef IPN wyraził wdzięczność władzom samorządowym i Radomia, i Łodzi oraz innych miejscowości, które ostatnio publicznie deklarowały, że byłyby gotowe przyjąć do siebie centralę IPN. - Trudno sobie wyobrazić możliwość przeprowadzki fachowych pracowników i chęć aż tak radykalnej zmiany własnego życia, która musiałaby być z tym związana. Jestem ogromnie wdzięczny za tę propozycję, mam jednak nadzieję, że centrala IPN pozostanie w Warszawie - zaznaczył jednak.

21 sierpnia IPN ogłosił, że gmach będący jego siedzibą został sprzedany przez Ruch spółce GHN. IPN mieści się tam od 2000 r., gdy ten biurowiec został mu przekazany przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Kilka miesięcy temu Ruch podniósł Instytutowi czynsz za użytkowanie gmachu z 30 tys. zł do 102 tys. euro. Umowa stanowi, że można ją wypowiedzieć z rocznym terminem na wyprowadzkę. Władze IPN podkreślały, że ten wydatek nie był planowany w budżecie, co będzie oznaczać konieczność oszczędności na pracach badawczych.

PAP, arb