Kłopotek: na litość boską - gdzie my żyjemy i z kim my pracujemy?

Kłopotek: na litość boską - gdzie my żyjemy i z kim my pracujemy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek (fot. Krzysztof Burski / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Co z tego żeśmy zrobili piękne mistrzostwa Europy? Co z tego, że poszedł w świat piękny przekaz o Polsce? Wczorajsze wydarzenia to jedna wielka kompromitacja. Zachodnie, a szczególnie brytyjskie media, używają sobie na nas. Dziadostwo – mówi o nierozegraniu na Stadionie Narodowym meczu Polska-Anglia w rozmowie z Wprost.pl Eugeniusz Kłopotek, poseł PSL. - Poziom absurdu został przekroczony – wtóruje mu Adam Hofman z PiS.
Jeszcze do wczoraj Polacy uważali, że to Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię. Jednak po wczorajszym odwołaniu spotkania z reprezentacją tego państwa ze Stadionu Narodowego kpi pół Polski, twierdząc, że tym razem to deszcz zatrzymał Anglików. Rozmówcy Wprost.pl wyrażają swoje zażenowanie całą sytuacją.

"Wystawiliśmy się na pośmiewisko"

- Nie ma chyba innego cenzuralnego słowa niż zażenowanie, co czuję nie tylko ja, ale my wszyscy. Wystawiliśmy się na pośmiewisko przed piłkarską Europą. Na stadionach bez dachu podczas deszczu trawa – wiadomo - jest mokra. Ale jest zrobiony drenaż i się gra. Natomiast stadion na którym jest dach, a nie można na nim grać podczas deszczu, jest powodem do totalnej kompromitacji na arenie międzynarodowej. Nieważne czy ten dach można czy nie można otwierać podczas deszczu, nieważne czy się FIFA zgodziła. Efekt jest taki, że jest wstyd i obciach – twierdzi rzecznik PiS Adam Hofman.

"Jedna wielka kompromitacja"

- Czuję się gorzej niż zażenowany, to cała ta sytuacja odbija się na obliczu naszego kraju poza granicami. Co z tego, żeśmy zrobili piękne mistrzostwa Europy? Co z tego, że w czerwcu i lipcu poszedł w świat piękny przekaz o Polsce?  Wczorajsze wydarzenia to jedna wielka kompromitacja. Zachodnie, a szczególnie brytyjskie media, używają sobie na nas. Dziadostwo. Dzisiaj powinna już polecieć głowa prezesa NCS – mówi ostro Eugeniusz Kłopotek. - Gdybym był ministrem sportu ten człowiek, który jest szefem, dzisiaj byłby już bezrobotny – dodaje.

Adam Hofman z kolei nie chce wskazywać winnych. - To nie ma dzisiaj znaczenia. To jest cały system bałaganu, który panuje w Polsce. Dopóki się nie zmieni rządu to taki pokaz niekompetencji będzie widoczny w różnych obszarach. A odwołany mecz jest tylko symboliczny znakiem, że wszystko się sypie – mówi poseł.

"Ludzie, którzy mienią się piłkarzami, nie potrafili zbudować w Polsce stadionu"

Narodowy to chyba jedyny stadion na świecie, na którym nie można zamknąć dachu podczas deszczu. Czy w takim razie obiekt został dobrze zaprojektowany, czy może to po prostu zwyczajny bubel? - To są duże słowa, ale na pewno symboliczne jest, że ludzie, którzy mienią się piłkarzami, nie potrafili zbudować w Polsce stadionu, na którym można grać podczas deszczu. To świadczy o ich niekompetencji. A czy to jest bubel? Na pewno jest to drogi stadion za dwa miliardy, na którym podczas deszczu nie można grać. Poziom absurdu został przekroczony – twierdzi rzecznik prasowy PiS. - Myślę, że Stadion Narodowy nie jest bublem – uważa z kolei Kłopotek. – Mamy jednak rozbieżność zdań. Architekt mówi, że można dach można było rozłożyć, a NCS, że nie. Teraz pytanie po czyjej stronie jest racja – dodaje.

"Jeden przez drugiego będzie się tłumaczył"

- Mamy taką sytuację, że jeden na drugiego będzie teraz zwalał winę, jeden przez drugiego będzie się tłumaczył. Prawda jest taka, że zdjęli to podłoże wsiąkające, a dali cieniutką warstwę prosto na beton. Zresztą nikt się tym praktycznie nie przejmował. Przyszedł deszcz i wszyscy pogłupieli. Jeśli mamy takich ludzi zarządzających polskim sportem to ja dziękuję. Nie ma szczęścia polski sport do działaczy, a szczególnie piłka nożna – kontynuuje poseł PSL.

Problematyczne są również wypowiedzi rzeczniczki prasowej PZPN, Agnieszki Olejkowskiej, która twierdziła wczoraj, że dachu nie można było rozłożyć, ponieważ treningi przedmeczowe zostały przeprowadzone na otwartym obiekcie. Dodatkowo PZPN mecz chciał przenieść na listopad. Tymczasem przepisy FIFA są jasne: decyzję o zamknięciu i otwarciu dachu podejmują drużyny grające razem z delegatem na mecz. Z kolei w razie odwołania spotkania powinno się ono odbyć nazajutrz. Czy zatem w związku nikt nie zna przepisów?

"Tragedia po prostu"

- To już nawet nie o to chodzi. W świat już poszła informacja: jeden wielki wstyd i kompromitacja. Tak jak wyglądała cała prezesura Grzegorza Laty, tak też się skończyła. Tragedia po prostu. Niech to idzie w zapomnienie jak najszybciej – mówi Kłopotek. - Miało się skończyć meczem w normalnym terminie. Są prognozy pogody, można je sprawdzić. Od pięciu lat mamy ekipę rządzącą, która promuje niekompetencję. Nikt nie jest odpowiedzialny, a za to, że stadion nie jest skończony w terminie, NCS dostaje nagrody. Jak syf jest promowany, jak nieodpowiedzialność jest promowana, to potem się kończy takim zjawiskiem – wtóruje mu Hofman.

- Mleko się już rozlało. Teraz, jak jest słońce, powinni dach zamknąć. Na litość boską - gdzie my żyjemy i z kim my pracujemy? – podsumowuje Eugeniusz Kłopotek.