Teheran decydując się na wykorzystanie części posiadanego przez siebie wzbogaconego uranu do celów cywilnych opóźnił termin uderzenia na Iran o 8-10 miesięcy. Iran nie zrezygnował bowiem wcale z budowy własnej broni jądrowej - przekonywał w rozmowie z "The Daily Telegraph" minister obrony Izraela Ehud Barak.
Barak podkreślił, że gdyby Iran nie podjął latem decyzji, że trzecią część posiadanego wzbogaconego uranu przeznaczy na cele cywilne - do wojny izraelsko-irańskiej mogłoby dojść już przed wyborami w USA. Barak dodał jednocześnie, że decyzja Iranu to jedynie gra na czas - a jego zdaniem dyplomacja to za mało, by powstrzymać Iran przed budową broni atomowej.
Zdaniem izraelskiego ministra obrony w 2013 roku Izrael będzie musiał podjąć decyzję odnośnie prewencyjnego uderzenia na Iran. Barak dodał, że jego kraj zastrzega sobie prawo do zaatakowania Iranu bez oglądania się na sojuszników (dotychczas zdecydowanym przeciwnikiem militarnego rozwiązania kwestii irańskiej był prezydent USA Barack Obama). - Kiedy chodzi o samo sedno naszych interesów bezpieczeństwa i przyszłość Izraela, nie możemy delegować odpowiedzialności podejmowania decyzji nawet w ręce naszych najbliższych sojuszników. Jeżeli nikt nie reaguje, my musimy myśleć o działaniu - wyjaśnił izraelski minister.
"Daily Telegraph", arb
Zdaniem izraelskiego ministra obrony w 2013 roku Izrael będzie musiał podjąć decyzję odnośnie prewencyjnego uderzenia na Iran. Barak dodał, że jego kraj zastrzega sobie prawo do zaatakowania Iranu bez oglądania się na sojuszników (dotychczas zdecydowanym przeciwnikiem militarnego rozwiązania kwestii irańskiej był prezydent USA Barack Obama). - Kiedy chodzi o samo sedno naszych interesów bezpieczeństwa i przyszłość Izraela, nie możemy delegować odpowiedzialności podejmowania decyzji nawet w ręce naszych najbliższych sojuszników. Jeżeli nikt nie reaguje, my musimy myśleć o działaniu - wyjaśnił izraelski minister.
"Daily Telegraph", arb