Gest milionera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kiedy lekarze powiedzieli mu, że umrze za trzy lata, polecił spieniężyć cały swój majątek. Wszystko, co zgromadził przez 30 lat prowadzenia interesów – około 400 milionów złotych – przeznaczył na fundację edukującą dzieci z ubogich rodzin
Klaudia Zając uczy się w renomowanym XIII LO w Szczecinie. Wybrała klasę o profilu społeczno-prawnym, bo chciałaby studiować prawo, a jej marzeniem jest praca adwokata. Michał Maczuga jest laureatem wielu konkursów z fizyki. Po gimnazjum dostał się do słynnego XIV LO im. Staszica w Warszawie. W przyszłości zostanie lekarzem albo profesorem astronomii. Marek Wiśniewski pochodzi z Grochowa Trzeciego na Pomorzu, a jego pasją są sport i nauki ścisłe. Po liceum chciałby się dostać na Politechnikę Gdańską, gdzie uczyłby się budowy platform wiertniczych na oceanach.

Cała trójka nie miałaby najmniejszych szans na naukę w najlepszych polskich szkołach, gdyby Andrzej Czernecki, jeden z najbardziej znanych polskich biznesmenów, nie zdecydował, że po śmierci cały majątek przeznaczy na fundację wspierającą edukację dzieci z ubogich rodzin wiejskich. Takiego gestu nie było dotąd w Polsce – i chyba nigdzie na świecie. Owszem, założyciel Microsoftu Bill Gates na walkę z ubóstwem w Afryce wydaje 3 mld dolarów rocznie, podobne kwoty na cele charytatywne przeznacza inwestor giełdowy Warren Buffett. Choć kwoty te robią wrażenie, to jest to jedynie część majątku tych miliarderów. Tymczasem Andrzej Czernecki na cele charytatywne kazał przeznaczyć wszystko, co zgromadził przez 30 lat robienia interesów. Mija właśnie siedem miesięcy od jego śmierci. Edukacyjna Fundacja im. prof. Romana Czerneckiego po trzech latach działania ma już 160 podopiecznych, a za miesiąc organizuje kolejną rekrutację młodych talentów.
Więcej możesz przeczytać w 51/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.