Kondrat: udzieliłem wywiadu "Wyborczej", żeby nie wróciła IVRP

Kondrat: udzieliłem wywiadu "Wyborczej", żeby nie wróciła IVRP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Kondrat, fot. JERZY STALEGA / Newspix.pl Źródło:Newspix.pl
- Nie po to osiem lat temu zmieniłem diametralnie swoje życie, żeby mieć kontakt z pozorną rzeczywistością. Postawiłem na ciszę, spokój, kontakt z fajnymi ludźmi, a nie na branie udziału w polskim konfliktowaniu się - wyznaje w onet.pl były już aktor Marek Kondrat.
Jego zdaniem "Polacy mają naturalny instynkt do konfliktowania się". - Polacy w temperaturze 36.6 czują się lekko znudzeni. Dlatego szukamy ciągłych atrakcji. Ale niczego to nie zmieni. Polityczny konflikt jest na rękę mediom i politykom, ponieważ pozwala obu tym grupom pozorować działania - uważa.

- Nie wierzę w prawdziwość wojny polsko-polskiej - zaznacza odtwórca m.in. roli Adasia Miałczyńskiego w "Dniu świra". Twierdzi, że "wahadło wyborcze działa w dwie strony". - Raz się wybiera tę partią, a raz inną, a wszystko i tak płynie w innym kierunku i na nic fundamentalnego wpływu nie mamy - dodaje.

Pytany, dlaczego poparł przed wyborami Platformę Obywatelską odpowiada, że "ze strachu". - Udzieliłem interwencyjnego wywiadu "Gazecie", żeby tylko ponownie nie dopadła nas IV RP. Miewam takie zapaści i wtedy daję się sobą posłużyć politycznie - przyznaje.

Zaznacza jednak, że "wyrażał swoje zdanie z pełnym przekonaniem". - Kiedyś bardziej angażowałem się w politykę. Nawet wystąpiłem w jakimś spocie telewizyjnym, w którym wspierałem Unię Wolności - przypomina były aktor.

Właściciel firmy "Marek Kondrat wina wybrane" podkreśla, że "za dobrze pamięta rządy PiS, żeby chcieć IV RP". - Te ciągłe szczucia, napięcia, narady tajne, konferencje, w których ktoś pokazał jakiś gwóźdź, na który kogoś nagrał. I nic nikt nie robił, a koniunktura była fantastyczna - oburza się. - I zmarnowano ten czas. Dzisiaj sytuacja w Europie jest trudna, ale wciąż trzymamy nos nad wodą. Nie toniemy. I tego się trzymajmy - kończy Kondrat.

mp, onet.pl