"Konflikt smoleński może złagodzić komisja sejmowa"

"Konflikt smoleński może złagodzić komisja sejmowa"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy komisja sejmowa pomoże obniżyć temperaturę sporu o Smoleńsk? (fot. Wiki/Vagla) 
Rozmowa z Pawłem Kowalem, europosłem, liderem PJN.
Piotr Śmiłowicz: Proponuje pan powołanie komisji nadzwyczajnej, która zajęłaby się katastrofą smoleńską. Po co taka komisja?

Paweł Kowal: Doceniam zasługi zespołu Antoniego Macierewicza, bo on zmusza rząd do jakiejś aktywności w sprawie Smoleńska. Ale sytuacja w której każda hipoteza Macierewicza, lepsza czy gorsza, jest brana jako punkt wyjścia dla całej debaty na temat Smoleńska, stała się już nieznośna. Skoro politycy mówią o państwie, to niech ponoszą jakąś minimalną odpowiedzialność i niech powołają komisję nadzwyczajną. Przecież w sprawie katastrofy parlament nie wykonuje nawet swoich konstytucyjnych obowiązków kontrolnych wobec rządu.

Może lepsza byłaby komisja śledcza?

Komisja śledcza byłaby oczywiście najlepszym rozwiązaniem. Niestety w Sejmie rządzące ugrupowania jej nie chce. Platforma odebrałaby pewnie taki wniosek jako konfrontacyjny wobec niej. Inną sprawą jest, jak wyglądało uzasadnienie, gdy PiS proponował jakiś czas temu powołanie takiej komisji. Czy wyglądało tak, by znaleźć kompromis, czy tak, by sprowokować drugą stronę do odrzucenia? Obawiam się, że dziś w PiS nikt nie jest w stanie napisać obiektywnego wniosku, bo nikt nie jest w stanie powstrzymać emocji. Komisja nadzwyczajna może być łatwiejsza do powołania, bo to jest taka bardziej miękka formuła.

Czy konflikt nie zaszedł za daleko, by znaleźć jeszcze jakieś porozumienie?

Wygląda na to, że zaszedł, ale może znajdzie się jakiś jeden mądry człowiek w Platformie lub w PiS, który przełamie ten impas. Są oczywiście teorie spiskowe, że Platforma lubi sytuację ostrego konfliktu z PiS na temat Smoleńska. I odwrotnie.

Wierzy pan, że w tej sprawie może być ustalona jedna prawda?

Nie szukam jednej prawdy w sensie politycznym. Takiej, że wszyscy zgodzą się na jedną wersję wydarzeń. Bo w ogóle w prawdę oczywiście wierzę. Ale to nie jest też tak, że rozbieżności muszą dotyczyć każdego szczegółu. Dziś w opinii publicznej jest wrażenie chaosu, bo rozdźwięki są nie tylko między rządem a Macierewiczem, ale dotyczą również samego obozu władzy. Przecież prokuratura nie afirmuje ustaleń komisji Jerzego Millera. A naród powinien mieć jakieś punkty odniesienia. Wiarygodne przynajmniej dla większości.