Marek Biernacki był przymierzany do stanowiska ministra sprawiedliwości od dwóch miesięcy - pisze "Polska The Times". Tusk miał wybrać byłego szefa MSWiA w rządzie Jerzego Buzka na następcę Jarosława Gowina po konflikcie w PO dotyczącym ustawy o związkach partnerskich (frakcja konserwatywna w PO i Jarosław Gowin, uważany za jej nieformalnego lidera, zagłosowali wówczas przeciwko projektowi ustawy przygotowanej przez posła Platformy Obywatelskiej Artura Dunina).
Tusk wybrał Biernackiego, ponieważ jest on politykiem również wiązanym z partyjnymi konserwatystami, dzięki czemu nie powinni oni protestować przeciwko roszadzie w rządzie. Ponadto Tusk zastępując konserwatystę konserwatystą dowiódł, że nie odwołał Gowina ze względu na jego światopogląd.
Gowin został odwołany ze stanowiska w związku z wypowiedzią, w której zasugerował, że zarodki wytworzone w Polsce w ramach procedury in vitro, mogą być sprzedawane do Niemiec, gdzie można je poddawać eksperymentom medycznym.
Gowin został odwołany ze stanowiska w związku z wypowiedzią, w której zasugerował, że zarodki wytworzone w Polsce w ramach procedury in vitro, mogą być sprzedawane do Niemiec, gdzie można je poddawać eksperymentom medycznym.