Cimoszewicz przyznał, że był zainteresowany wspólną inicjatywą z byłym prezydentem. Jego zdaniem była to "wręcz polityczna oczywistość”.
- Potem sprawy zaczęły się toczyć niemądrze, nierozsądnie. To jest zaskakujące, że doświadczeni politycy, którzy już niejeden raz w życiu dowiedli, że umieją i wiedzą jak, popełniają elementarne błędy – stwierdził Cimoszewicz.
Były premier uważa, że aby zwiększyć szanse nowej inicjatywy politycznej, to trzeba całkowicie się w nią zaangażować i spalić za sobą mosty.
- Wtedy tylko można iść do przodu i wtedy zrobi się wszystko, co jest się w stanie dla odniesienia sukcesu. Natomiast rola podpowiadającego, rola patronującego, itd., itd., w tego typu sytuacjach nie jest tak wiarygodna i tak motywująca innych do przyłączenia się, do współdziałania, do poparcia, więc rzeczywiście Aleksander Kwaśniewski, no ma trudną decyzję przed sobą – stwierdził Cimoszewicz.
jc, radiozet.pl