Conrad Murray, lekarz skazany za spowodowanie nieumyślnej śmierci piosenkarza wyszedł na wolność po dwóch latach pobytu w więzienia. Mężczyzna osądzony o podanie śmiertelnej dawki leku spędził w więziniu połowę z zasądzonej kary - informuje nytimes.com.
Doktor Conrad Murray za nieumyślne spowodowanie śmierci otrzymał najwyższą z możliwych kar - cztery lata pozbawienia wolności. Zwolniony został jednak już po dwóch latach w ramach projektu, którego celem jest walka z zbyt dużym przeludnieniem w zakładach karnych.
Prokuratura udowodniła, że mężczyzna pośrednio przyczynił się do śmierci artysty i podawał lek piosenkarzowi zbyt często i w zbyt dużych dawkach. Obrońcy jednak podkreślają, że Jackson sam przyjął silny lek.
Murray oprócz kary więzienia zobowiązany jest również do zapłaty zadośćuczynienia rodzinie zmarłego. W styczniu tego roku prokurator postulował o 100 milionów dolarów - uznano jednak, że lekarz nie będzie w stanie zapłacić takiej sumy.
dż, nytimes.com
Prokuratura udowodniła, że mężczyzna pośrednio przyczynił się do śmierci artysty i podawał lek piosenkarzowi zbyt często i w zbyt dużych dawkach. Obrońcy jednak podkreślają, że Jackson sam przyjął silny lek.
Murray oprócz kary więzienia zobowiązany jest również do zapłaty zadośćuczynienia rodzinie zmarłego. W styczniu tego roku prokurator postulował o 100 milionów dolarów - uznano jednak, że lekarz nie będzie w stanie zapłacić takiej sumy.
dż, nytimes.com