W lipcu tego roku Jordan Linn Graham zepchnęła ze stromego klifu swojego męża. Wybrana w tym tygodniu ława przysięgłych zadecyduje czy kobieta działała z premedytacją czy też był to nieszczęśliwy wypadek - informuje CNN.
Do tragedii doszło w Parku Narodowym Glacier. Para była zaledwie kilka dni po ślubie. Doszło do kłótni, w wyniku której Graham popchnęła małżonka tak mocno, że spadł on ze stromego klifu. Kobieta nie przyznała się początkowo policji, co się stało. Zgłosiła za to zaginięcie męża. Cztery dni później sama jednak zaprowadziła jego rodzinę i przyjaciół do miejsca, w którym odnaleziono zwłoki 25-latka. Tłumaczyła się wtedy, że przeczuwała po prostu, iż tam właśnie może się znajdować jej mąż. Zeznania zmieniła po tym, jak FBI pokazało jej nagranie z monitoringu, na którym widać, jak razem z mężem wchodzą do parku.
eb, CNN
eb, CNN