Rotfeld o Krymie: Wypić krew, ale nie zostawić śladów

Rotfeld o Krymie: Wypić krew, ale nie zostawić śladów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Adam Daniel Rotfeld (fot.Wprost) 
Profesor Adam Daniel Rotfeld w rozmowie z TOK FM stwierdził, że jest szansa na to, aby nie doszło konfliktu zbrojnego o Krym. Jego zdaniem „nikt nie jest zainteresowany, by doprowadzić do wojny”.
– Mam wrażenie, że rosyjski scenariusz polega na tym, by wypić krew, ale nie zostawić śladów. Czyli opanować Krym i nie doprowadzić do wojny – zaczął były szef polskiej dyplomacji. – Ta maskarada pozwala wyjść z sytuacji, która zmierza do bardzo niedobrego końca. Mam wrażenie, że zbrojnego konfliktu nie będzie, ale to, co zostało zniszczone, bardzo trudno będzie pozlepiać – dodał.

Zdaniem Rotfelda nadzieje na to, że uda się zażegnać konflikt dają regularnie odbywające się rozmowy telefoniczne między prezydentem Rosji a kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Barackiem Obamą. Profesor stwierdził, że „gdyby doszło do całkowitego braku porozumienia, to rozmowy byłyby zerwane”.

– Ukraina nie naruszała umów podpisanych z Rosją, dotyczących stacjonowania na Krymie wojsk rosyjskich. I nie dochodziło do konfliktów między Rosjanami i Ukraińcami – w ten sposób Rotfeld odniósł się do tezy, którą forsuje Krym twierdząc, że Rosjanie byli na półwyspie prześladowani i dyskryminowani przez Ukraińców. Były minister spraw zagranicznych uważa, że zajęcie Krymu przez Rosję to reakcja na to, że Ukraińcy dokonali wyboru dotyczącego głębokiej reformy ustrojowej.

Rotfeld powiedział, że zaplanowane na niedzielę referendum w sprawie przynależności Krymu do Rosji jest nielegalne. – Konstytucja Ukrainy pozwala na przeprowadzenie referendum dotyczącego integralności terytorialnej tylko na całym terytorium kraju.

– Może to być scenariusz powrotu do sytuacji z roku 1992, kiedy ludność rosyjska miała mocniej zagwarantowane prawa do używania języka, kultywowania tradycji niż dała to późniejsza konstytucja Ukrainy – podsumował Rotfeld, przekonując, że istnieje szansa na rozwiązanie kryzysu w taki sposób, aby zadowolić Rosjan zamieszkujących Krym.

kl, TOK FM