Bury o Pińskim: Od 3 lat nie wytrzeźwiał z tej rozmowy

Bury o Pińskim: Od 3 lat nie wytrzeźwiał z tej rozmowy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Bury (fot.Wprost) 
– Myślę, że pan redaktor Piński, od trzech lat jeszcze nie wytrzeźwiał z tej rozmowy i z tej kolacji z panem Nisztorem i panem Giertychem – powiedział w TVP Info polityk PSL Jan Bury. To reakcja na słowa Jana Pińskiego, który zasugerował w niedzielnym programie „Dziś wieczorem”, że Piotr Nisztor jest blisko zaprzyjaźniony z czołowymi politykami PSL.
– Znam Piotra Nisztora tak samo jak wielu redaktorów i dziennikarzy z warszawskich telewizji, radia i prasy. Pan redaktor Nisztor tak samo o mnie pisał źle jak i dobrze, no i częściej niestety źle – tak Bury odniósł się do słów Jana Pińskiego, który powiedział w TVP Info, że Nisztor jest blisko zaprzyjaźniony z politykami PSL - Burym i Piechocińskim.

– Później (Nisztor - red.) komentował albo prezentował na forum swojego tygodnika moje wypowiedzi prasowe albo blogowe. Natomiast pan Piński był najczęściej tym redaktorem, który w swoich tygodnikach różnych, bo w różnych pracował, najczęściej poświęcał wiele uwagi mojej osobie. Ot, po prostu taki urok pana redaktora Pińskiego, ma na moim punkcie problem, a to naprawdę ma problem głównie z sobą – mówił poseł PSL.

Czy ktoś zyska na aferze taśmowej? – Nie patrzę na to w takiej kategorii. Afera podsłuchowa w ogóle nie służy polskiej polityce, nie służy polskiej scenie politycznej, bo obnaża niepotrzebnie, pokazuje nieprzyzwoitą twarz polityki. I myślę, ze na tej aferze nikt w konsekwencji nie zyska. Ani Platforma, ani opozycja polska, ani PSL, ani Prawo i Sprawiedliwość. Straci na tym ogólnie cała polska polityka – mówił Bury.

– Trudno mi komentować wybujałą fantazję pana Jana Pińskiego, nie wiem skąd on ma takie rewelacje. Naprawdę pana Pińskiego fantazja sięga Himalajów, nawet ktoś po 0,7 butelki alkoholu i po trzech latach czasu na otrzeźwienie takich fantasmagorii nie wymyśli jak pan Jan Piński – dodał poseł.

Jan Piński był jednym z uczestników spotkania z 18 sierpnia 2011 roku, w czasie którego Roman Giertych próbował wynegocjować w rozmowie z Piotrem Nisztorem odkupienie praw autorskich do książki o Janie Kulczyku - po to, by zablokować jej wydanie. Cena, jaką zaproponowano, miała sięgnąć 450 tys. zł.