"Sześćdziesiąta rocznica tragedii ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji w czasie niemieckiej okupacji skłania do myślenia o przeszłości i przyszłości polsko-ukraińskiego sąsiedztwa. Tragedii Polaków mordowanych i wypędzanych z ich miejsc zamieszkania przez zbrojne formacje Ukraińców towarzyszyły również cierpienia ludności ukraińskiej - ofiar polskich akcji zbrojnych. Była to tragedia obu naszych narodów" - głosi m.in. oświadczenie.
Na Ukrainie za przyjęciem oświadczenia głosowało 227 deputowanych na 438 obecnych. Przeciwko opowiedziało się 25 deputowanych.
Tekst przyjęto po porannej burzliwej debacie, w trakcie której domagano się zmian w oświadczeniu. W szczególności postulowano, aby do zdania "Sześćdziesiąta rocznica tragedii ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji w czasie niemieckiej okupacji skłania do myślenia o przeszłości i przyszłości polsko-ukraińskiego sąsiedztwa" dodać słowa "i ukraińskiej" (po słowie "polskiej").
Przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Łytwyn poinformował po debacie, że zadzwonił do marszałka Sejmu Marka Borowskiego, który powiedział mu, że żadne zmiany w tekście, zatwierdzonym wcześniej przez grupę polskich i ukraińskich parlamentarzystów, nie są już możliwe. Po przekazaniu tej informacji Łytwyn oświadczył, że głosowanie przenosi na popołudniowe posiedzenie, które zwykle zaczyna się o 15.00 czasu polskiego. Zapowiedział też, że jeszcze raz zadzwoni do marszałka Borowskiego.
W trakcie porannej dyskusji reprezentanci większości klubów wypowiadali się przeciwko przyjęciu projektu w zaproponowanym wariancie. Jedynie przedstawiciele dwóch klubów - "Regiony Ukrainy" i "Trudowa Ukraina", związanych z politykami ze wschodu i południa kraju nie wyrazili zastrzeżeń do tekstu oświadczenia.
em, rp, pap