Repatriacja Al-Kaidy

Repatriacja Al-Kaidy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Londyn i Waszyngton dyskutują o "repatriacji" wszystkich brytyjskich więźniów oskarżonych o terroryzm, przetrzymywanych w bazie amerykańskiej w Guantanamo na Kubie.
"Dyskutujemy obecnie z administracją amerykańską o pewnej liczbie przypadków, w tym o repatriacji dziewięciu więźniów brytyjskich, znajdujących się w Guantanamo, i dyskusje te  trwają. Negocjacje dotyczą jednak wszystkich osób narodowości brytyjskiej, przetrzymywanych w bazie na Kubie" - sprecyzował rzecznik prasowy premiera Wielkiej Brytanii Tony'ego Blaira.

W miniony czwartek prezydent George W.Bush uznał, że sześciu terrorystów z bazy w Guantanamo (w tym dwóch Brytyjczyków) kwalifikuje się do postawienia przed trybunałami wojskowymi.

Decyzja, czy procesy się rozpoczną, zostanie podjęta oddzielnie i  będzie częściowo zależeć od dalszych posunięć podejrzanych i ich prawników.

Bush wydał wojskowym polecenie, by przygotowali komisje (jak nazywa się trybunały) do procesów osób podejrzanych o terroryzm, nie będących obywatelami USA. Nie zarządzono jeszcze żadnego procesu. Przed trybunałami mają stanąć niektórzy z około 680 członków Al-Kaidy i afgańskich talibów, przetrzymywanych na Kubie.

Pentagon powołał głównego prokuratora i prawnika-obrońcę, którzy będą nadzorować mianowanie obrońców wojskowych poszczególnych oskarżonych. Kierownictwo bazy Guantanamo zaczęło przygotowania do  budowy komory straceń, gdyż komisje mogą ferować wyroki śmierci.

Pentagon przygotował listę 18 zbrodni wojennych i ośmiu innych przestępstw, obejmującą m.in. terroryzm oraz świadome zabijanie osób cywilnych, które będą przedmiotem oskarżenia.

Sprawy będą rozpatrywane przez zespoły trzech do siedmiu oficerów, którzy będą działać jako sędzia i ława przysięgłych. Wyroki mają zapadać większością głosów zespołu sądzącego, a kara śmierci musi być orzekana jednomyślnie.

sg, pap