Łapiński rżnie głupa

Łapiński rżnie głupa

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. minister zdrowia Mariusz Łapiński obarczył winą za nieprzygotowanie NFZ do działania od 1 kwietnia swego następcę Marka Balickiego. "To szczyt bezczelności" - uważa Balicki.
We wtorek rząd wydał komunikat, w którym wyliczone są najważniejsze problemy, z jakimi boryka się Narodowy Fundusz Zdrowia. Są to m.in. "problemy integracji w zakresie kontraktowania świadczeń, integracji systemów informacyjnych, komunikacji i dokumentacji, integracji planu finansowego byłej kasy branżowej i kas regionalnych".

Komunikat informuje, że placówki medyczne chcą, by powróciła instytucja promes (obietnica regionalnego oddziału Funduszu, że  pokryje koszty leczenia pacjenta w szpitalu podlegającym innemu oddziałowi) oraz że dochodzi do żądania od pacjentów zapłaty za  świadczenia. "Mankamentem jest też sprawozdawczość finansowa NFZ -  formy jej są wciąż doskonalone" - głosi komunikat.

"Za nieprzygotowanie Funduszu odpowiada minister Balicki. Przestałem być ministrem 17 stycznia, 23 stycznia została uchwalona ustawa o Funduszu, a weszła w życie 1 kwietnia. Minister Balicki nie wykonał wszystkich ciążących na nim ustawowych obowiązków. Przygotowaliśmy szereg rzeczy, a pan Balicki ich nie  wykorzystał" - mówi bez cienia poczucia winy Mariusz Łapiński, który jest autorem koncepcji NFZ i przez cały czas swego urzędowania przygotowywał fundusz do działania.

"To szczyt bezczelności. Ta wypowiedź jest skandaliczna. To  kolejny dowód na brak elementarnej uczciwości byłego ministra" -  uważa Marek Balicki.

Jego zdaniem, Fundusz nie był przygotowany do działania od 1 kwietnia. Jako senator opowiadał się za dłuższym vacatio legis dla  tej ustawy. "Ewa Kralkowska (wiceminister zdrowia) i Mariusz Łapiński zapewniali, że wszystko jest przygotowane" - powiedział. Okazało się jednak że było to niezgodne z prawdą, o czym Balicki mówił podczas spotkania z klubem SLD, wkrótce po objęciu urzędu ministra. "Kiedy zostałem ministrem nie było możliwe przesunięcie terminu wejścia w  życie ustawy" - powiedział Balicki. - Powołany przeze mnie zespół nie zdążył "nadrobić wszystkich zaległości". Przypomniał, że Łapiński dążył do tego, żeby ustawa o Funduszu zaczęła obowiązywać od 1 stycznia. "I wtedy miało być przygotowane, a w kwietniu nie?" - pytał retorycznie. Podkreślił, że wiele energii zostało zmarnowane na doprowadzenie do  zakontraktowania świadczeń przez kasy do końca tego roku, bowiem decyzją Łapińskiego z końca 2002 roku kasy podpisały kontrakty na  pierwszy kwartał 2003 roku. Prawo jednak nie zezwalało Funduszowi, który zaczął działać 1 kwietnia, na podpisanie umów w tym roku. Dlatego Balicki wydał decyzję, by kasy przedłużyły umowy do końca tego roku. "Gdybym tego nie zrobił, nie byłoby podstawy prawnej do  przelewania pieniędzy dla placówek medycznych" - powiedział. "To bicie się w piersi rządu. Fundusz nie był w pełni przygotowany do działania. M.in. nie było wielu koniecznych rozporządzeń" - powiedział wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia Władysław Szkop (SLD). Zdaniem jego kolegi z komisji Bolesława Piechy (PiS), Fundusz nie był praktycznie w ogóle przygotowany. Według niego, Ministerstwo Zdrowia nadal nie  wypełnia zadań, będących jego powinnością. "Rozporządzenie dotyczące sporządzania planów zdrowotnych przez samorządy ukazało się 2  lipca z terminem wejścia w życie 16 lipca, podczas gdy samorządy miały ustawowy czas przygotowania planów do 30 czerwca" -  wskazał jeden z błędów ministerstwa.

Zdaniem obydwu posłów, najpilniejsze jest teraz zajęcie się ustawą o zakładach opieki zdrowotnej i problemem zadłużenia placówek medycznych.

em, pap