Komunikat informuje, że placówki medyczne chcą, by powróciła instytucja promes (obietnica regionalnego oddziału Funduszu, że pokryje koszty leczenia pacjenta w szpitalu podlegającym innemu oddziałowi) oraz że dochodzi do żądania od pacjentów zapłaty za świadczenia. "Mankamentem jest też sprawozdawczość finansowa NFZ - formy jej są wciąż doskonalone" - głosi komunikat.
"Za nieprzygotowanie Funduszu odpowiada minister Balicki. Przestałem być ministrem 17 stycznia, 23 stycznia została uchwalona ustawa o Funduszu, a weszła w życie 1 kwietnia. Minister Balicki nie wykonał wszystkich ciążących na nim ustawowych obowiązków. Przygotowaliśmy szereg rzeczy, a pan Balicki ich nie wykorzystał" - mówi bez cienia poczucia winy Mariusz Łapiński, który jest autorem koncepcji NFZ i przez cały czas swego urzędowania przygotowywał fundusz do działania.
"To szczyt bezczelności. Ta wypowiedź jest skandaliczna. To kolejny dowód na brak elementarnej uczciwości byłego ministra" - uważa Marek Balicki.
Jego zdaniem, Fundusz nie był przygotowany do działania od 1 kwietnia. Jako senator opowiadał się za dłuższym vacatio legis dla tej ustawy. "Ewa Kralkowska (wiceminister zdrowia) i Mariusz Łapiński zapewniali, że wszystko jest przygotowane" - powiedział. Okazało się jednak że było to niezgodne z prawdą, o czym Balicki mówił podczas spotkania z klubem SLD, wkrótce po objęciu urzędu ministra. "Kiedy zostałem ministrem nie było możliwe przesunięcie terminu wejścia w życie ustawy" - powiedział Balicki. - Powołany przeze mnie zespół nie zdążył "nadrobić wszystkich zaległości". Przypomniał, że Łapiński dążył do tego, żeby ustawa o Funduszu zaczęła obowiązywać od 1 stycznia. "I wtedy miało być przygotowane, a w kwietniu nie?" - pytał retorycznie. Podkreślił, że wiele energii zostało zmarnowane na doprowadzenie do zakontraktowania świadczeń przez kasy do końca tego roku, bowiem decyzją Łapińskiego z końca 2002 roku kasy podpisały kontrakty na pierwszy kwartał 2003 roku. Prawo jednak nie zezwalało Funduszowi, który zaczął działać 1 kwietnia, na podpisanie umów w tym roku. Dlatego Balicki wydał decyzję, by kasy przedłużyły umowy do końca tego roku. "Gdybym tego nie zrobił, nie byłoby podstawy prawnej do przelewania pieniędzy dla placówek medycznych" - powiedział. "To bicie się w piersi rządu. Fundusz nie był w pełni przygotowany do działania. M.in. nie było wielu koniecznych rozporządzeń" - powiedział wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Zdrowia Władysław Szkop (SLD). Zdaniem jego kolegi z komisji Bolesława Piechy (PiS), Fundusz nie był praktycznie w ogóle przygotowany. Według niego, Ministerstwo Zdrowia nadal nie wypełnia zadań, będących jego powinnością. "Rozporządzenie dotyczące sporządzania planów zdrowotnych przez samorządy ukazało się 2 lipca z terminem wejścia w życie 16 lipca, podczas gdy samorządy miały ustawowy czas przygotowania planów do 30 czerwca" - wskazał jeden z błędów ministerstwa.
Zdaniem obydwu posłów, najpilniejsze jest teraz zajęcie się ustawą o zakładach opieki zdrowotnej i problemem zadłużenia placówek medycznych.
em, pap