Jak podaje RMF24, mieszkańcy Calais i innych miast północnej Francji są przerażeni "inwazją" wielkich pająków. Rozpiętość nóg niektórych z nich sięga 25 centymetrów, dlatego w obawie przed nimi, masowo wzywają na pomoc straż pożarną.
Eksperci zapewniają, że pająki znajdowane w sklepach, domach i gmachach publicznych to niegroźne dla człowieka kątniki olbrzymie. Jedyna nowość zdaniem specjalistów polega na tym, że jak dotąd nie zaobserwowano tak dużych okazów.
Straż pożarna apelowała już do okolicznych mieszkańców, by przestali wzywać służby, ponieważ mogą sami usuwać pająki z pomieszczeń. Skarżyli się także, że z powodu tych niegroźnych stworzeń blokowane są linie telefoniczne. A przez to nie mogą się dodzwonić do nich osoby, które informują o rzeczywistym zagrożeniu.
W sieci już pojawiły się domysły, że pająki dotarły do Francji w bagażach nielegalnych afrykańskich imigrantów.
RMF24
Straż pożarna apelowała już do okolicznych mieszkańców, by przestali wzywać służby, ponieważ mogą sami usuwać pająki z pomieszczeń. Skarżyli się także, że z powodu tych niegroźnych stworzeń blokowane są linie telefoniczne. A przez to nie mogą się dodzwonić do nich osoby, które informują o rzeczywistym zagrożeniu.
W sieci już pojawiły się domysły, że pająki dotarły do Francji w bagażach nielegalnych afrykańskich imigrantów.
RMF24