Brytyjski parlament po siedmiogodzinnej debacie wyraził zgodę na to, by dołączyć do koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu. Na 650 deputowanych w Izbie Gmin, tylko 43 było przeciw, a aż 524 za rozpoczęciem nalotów na Syrię i Irak - podaje bbc.com. Premier David Cameron mówił, że interwencja w Iraku jest "moralnie usprawiedliwiona", ponieważ jest wymierzona w "brutalną organizację terrorystyczną".
W swoim przemówieniu po głosowaniu, minister obrony Michael Fallon powiedział, że nadchodzi długa kampania i nie należy spodziewać się "serii błyskawicznych uderzeń". Powiedział także, że najważniejsze jest w tej chwili powstrzymanie "rzezi cywili" w Iraku. I jak zapewnił, Wielka Brytania będzie korzystać z wiedzy Irakijczyków i Kurdów co do miejsc, w które miałoby uderzać brytyjskie lotnictwo.
- Czy istnieje zagrożenie dla Brytyjczyków? Odpowiedź brzmi "tak" - mówił Cameron w parlamencie. Jego zdaniem, koalicję walczącą z islamistami czekają "lata" starć, aby odnieść sukces. - To nie jest zagrożenie gdzieś daleko na świecie. Jeśli nie stawi mu się czoła, staniemy w obliczu terrorystycznego kalifatu na brzegach Morza Śródziemnego (w Syrii) i u granic członka NATO (Turcji), kalifatu deklarującego zamiar atakowania naszego kraju i naszego narodu - ostrzegał premier przed głosowaniem.
bbc.com, reuters.com
- Czy istnieje zagrożenie dla Brytyjczyków? Odpowiedź brzmi "tak" - mówił Cameron w parlamencie. Jego zdaniem, koalicję walczącą z islamistami czekają "lata" starć, aby odnieść sukces. - To nie jest zagrożenie gdzieś daleko na świecie. Jeśli nie stawi mu się czoła, staniemy w obliczu terrorystycznego kalifatu na brzegach Morza Śródziemnego (w Syrii) i u granic członka NATO (Turcji), kalifatu deklarującego zamiar atakowania naszego kraju i naszego narodu - ostrzegał premier przed głosowaniem.
bbc.com, reuters.com