Polskiej Love Parade nie będzie (aktl.)

Polskiej Love Parade nie będzie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Największa w Polsce impreza techno - Parada Wolności - nie odbędzie się. Władze miasta nie zgodziły się na przemarsz parady ulicami miasta.
Parada mała się odbyć na początku września.

Wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski powiedział podczas konferencji prasowej, iż impreza może się odbyć jedynie w  hali sportowej i wokół niej. Na to nie zgadzają się jej organizatorzy.

"Ta impreza w centrum miasta jest niewskazana, lepiej będzie, jeśli zostanie skoncentrowana wokół hali sportowej" - powiedział prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że nie wpłynął jeszcze od organizatorów wniosek o wydanie pozwolenia na  zorganizowanie imprezy, a jedynie o wydanie opinii zarządu dróg. A  ta była negatywna.

"Gdyby nawet taki wniosek wpłynął, to decyzja władz miasta będzie odmowna" - dodał.

Mirosław Orzechowski, wiceprezydent miasta odpowiedzialny za  kulturę powiedział, że jego zdaniem impreza jest za głośna.

Według jednego z organizatorów parady, Rafała Barana, jej ideą jest przemarsz głównymi ulicami miasta. "Każda inna propozycja jej zorganizowania mija się z celem. Dlatego znając stanowisko władz Łodzi podjęliśmy decyzję, że w tym roku Parady Wolności nie będzie" - powiedział podczas specjalnie zorganizowanej konferencji.

Dodał, że miasto straci jedną z ciekawszych imprez kulturalnych. Z kolei Tomaszewski uważa, iż Parada Wolności nie  jest imprezą o charakterze kulturalnym.

Baran nie zgodził się z zarzutami wiceprezydenta dotyczącymi niezłożenia przez organizatorów odpowiednich dokumentów. Podkreślił, że "wszystkie niezbędne dokumenty zostały złożone, a  decyzję odmowną nazwał ideologiczną".

Nie wykluczył jednak zorganizowania na początku października w hali sportowej imprezy muzycznej pod nazwą Mega Party. "Warunek jest jeden. Musimy odzyskać zaległe pieniądze od organizatorów Festiwalu Dialogu Czterech Kultur (w ubiegłym roku parada techno odbyła się w ramach festiwalu)" - powiedział.

sg, pap