Prawie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Język polski, jak każda żywa mowa, musi wytrzymywać presję czasu i okoliczności
Wszyscy wiemy, co oznacza bezprawie - jest to stan lekceważenia prawa. W odróżnieniu od rzeczownika "bezprawie" słowo "prawie" używane jest wyłącznie jako przysłówek. W kontekście: "prawie pomyślał", "prawie zrobił", oznacza to stan wysokoprocentowego, acz niepełnego dokonania czegoś. Proponuję to piękne i rodzime słowo "prawie" zachować w formie rzeczownikowej do opisania sytuacji takiej ustawowej nadregulacji, że prawo prawie działa, niemniej jednak działać nie może. Jest to sytuacja nie tyle bezprawia, ile pod-prawa i nad-prawa, ot, zwykłe w Polsce prawie dobre prawo. Prawie zastrzegłszy już sobie w ten sposób autorskie prawo do rzeczownika "prawie", mogę przystąpić do rzeczy. Otóż wstrzymałem się od głosu w głosowaniu nad ustawą o języku polskim. Zbyt jest mi on drogi, abym w dobie nieuregulowania przez naszą koalicję w ciągu dwóch lat kwestii własności, rynku i podatków, w których to kwestiach ścigają nas wyborcy, miał się zająć jako poseł ściganiem obywateli za używanie wulgaryzmów lub słów obcych. Podobnie jak Ryszard Bańkowicz i Janusz M. Majcherek, nie wierzę, że uda się obronić prawem to, o czym wyłącznie kultura i obyczaj decydują. Język polski, jak każda żywa mowa, musi wytrzymywać presję czasu i okoliczności. To kultura nas wszystkich - mówiona, pisana i oglądana - decyduje o tym, jak ogród naszego języka jest urządzony i czy chwasty nie zagłuszyły kwiatów polskich. Majcherek cytuje Melchiora Wańkowicza, który z właściwym mu poczuciem zdrowego rozsądku, nie wierząc w narzucenie reżimu potężnej rzece słów, stwierdził: "Język to potęga samooczyszczania się". Czynem w polszczyźnie były slogany Wańkowicza: "LOT-em bliżej!", "Cukier krzepi!" i reklama prezerwatyw - "Prędzej serce ci pęknie!". To właśnie żywotny Wańkowicz znalazł dwa piękne polskie nowe słowa: "chciejstwo" dla wishfull thinking i "przebój" dla "szlagieru". Pomysł, którego podjęli się inicjatorzy ustawy regulującej - prawie - to, co uważali za bezprawie, zaliczam do klasycznych słowoczynów. To już mój wynalazek słowny, który rezerwuję dla polityków, którym się wydaje, że słowo jest czynem.
Więcej możesz przeczytać w 31/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.