SŁONECZNE RYZYKO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co roku na czerniaka zapada 2 000 Polaków
Co roku o 10 proc. zwiększa się w Polsce liczba zachorowań na czerniaka złośliwego. Jest to najwyższy wzrost wśród wszystkich rodzajów nowotworów - stwierdzają autorzy wydanej ostatnio pierwszej polskiej monografii "Czerniak złośliwy".

- W latach 80. wykrywano w naszym kraju mniej więcej tysiąc zachorowań rocznie, dziś niemal 2 tys. Około 75 proc. pacjentów, u których w tym roku stwierdzi się chorobę, umrze w ciągu kilkunastu miesięcy, gdyż zgłoszą się do lekarza za późno - twierdzi dr Dariusz Godlewski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Profilaktyki Nowotworów Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Coraz więcej naukowców uważa, że zachorowania są najczęściej skutkiem oparzeń słonecznych. Dochodzi bowiem wówczas do uszkodzenia naturalnych mechanizmów sterujących regeneracją skóry. Zwiększa się ryzyko nieprawidłowych podziałów komórkowych i rozpoczęcia procesu nowotworowego. - Czerniak złośliwy rozwija się poprzez transformację komórki zwanej melanocytem. Proces rozpoczyna się od tzw. niestabilności genetycznej, uszkodzenia DNA i powstania onkogenu. Nagromadzenie defektów genów prowadzi do rozregulowania mechanizmów kontrolujących cykl komórkowy. Zmutowane i nadmiernie dzielące się komórki stają się inwazyjne. W wypadku czerniaka od momentu powstania pierwszych nieprawidłowo dzielących się komórek do wystąpienia objawów klinicznych mija od kilku miesięcy do kilku lat - tłumaczy Wiesław Wiktor Jędrzejczak, kierownik Kliniki Hematologii i Onkologii Akademii Medycznej w Warszawie. Chorują głównie ludzie wykształceni i dobrze sytuowani, nie wystawiający się regularnie na działanie słońca. Opaleniznę kojarzącą się z sukcesem i witalnością chcą zdobyć szybko, zwykle podczas urlopu. Decydują się wtedy na intensywne i krótkotrwałe korzystanie ze słońca, co często kończy się poparzeniami. Osoby regularnie i umiarkowanie poddające się działaniu promieni słonecznych, na przykład rolnicy, chorują rzadko, ich skóra uodporniła się bowiem na wpływ tych promieni. - Ryzyko zachorowania na czerniaka jest podwyższone w wypadku osób opalających się na różowo, u których szybko dochodzi do oparzeń skóry. Niebieskoocy, jasno- lub rudowłosi i ludzie o jasnej karnacji chorują 2-4 razy częściej niż ciemnowłosi. Mają mniej melaniny, substancji chroniącej skórę przed promieniami słonecznymi - mówi dr Janusz Skowronek z Oddziału Radioterapii Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Około 10 proc. czerniaków jest uwarunkowanych genetycznie. Genetycy twierdzą, że u osób, których najbliżsi krewni chorowali na czerniaka, ryzyko wystąpienia tego nowotworu jest ponaddwukrotnie wyższe niż u osób nie obciążonych genetycznie tą chorobą.
Dziura ozonowa przyczyniła się do tego, że promieniowanie słoneczne jest bardziej intensywne niż kilkanaście lat temu. Ozon to trój- atomowa molekuła tlenu; największe jego stężenie występuje w stratosferze na wysokości 20-25 km. Warstwa ta utrudnia przenikanie na powierzchnię Ziemi szkodliwego promieniowania ultrafioletowego. - Wskutek emisji do atmosfery substancji przemysłowych powodujących rozkład ozonu warstwa tego gazu zmniejszyła się w ciągu ostatnich piętnastu lat średnio o 5 proc. Niedobór ozonu w pozatropikalnych obszarach półkuli północnej, a więc także w Polsce, wynosi ok. 6,5 proc. Ocenia się, że na każdy procent ubytku grubości warstwy ozonowej liczba zachorowań na czerniaka wzrasta o 1-2 proc., a na tzw. raka płaskonabłonkowego - ok. 3 proc. Na świecie 80 proc. czerniaków wykrywa się w początkowej fazie choroby, w Polsce - zaledwie 20-30 proc. Statystyki pokazują, że w naszym kraju chory po zaobserwowaniu niepokojących objawów na skórze zgłasza się do lekarza na ogół po kilku, a nawet kilkunastu miesiącach. Im starsza jest osoba, u której wykryje się nowotwór, tym rokowania są gorsze. W jednym z badań w grupie chorych powyżej pięćdziesiątego roku życia pięć lat po przeprowadzeniu terapii przeżyło 20 proc., a wśród młodszych pacjentów - 38 proc. U ludzi starszych guz jest zwykle grubszy. - Wcześnie wykryty czerniak jest wyleczalny w ponad 90 proc. Podstawę terapii stanowi chirurgiczne usunięcie nowotworu. Gdy komórki czerniaka przedostaną się do krwiobiegu, nowoczesne metody diagnostyczne umożliwiają wykrycie nawet jednej komórki w 5 ml krwi. Szybko podjęte leczenie może zapobiec wznowieniu choroby - twierdzi prof. Jędrzejczak. Profilaktyka jest najtańszą metodą walki z chorobą. Każdy powinien obserwować, czy znamiona na jego ciele nie zaczynają się zmieniać. Przy wizycie lekarz zawsze winien obejrzeć skórę pacjenta. Czerniak ze względu na lokalizację jest stosunkowo łatwy do wykrycia. Szacunkowe dane pokazują jednak, że prawie połowa wczesnych form tego nowotworu nie zostaje prawidłowo zdiagnozowana. - Zanim zmiana barwnikowa na skórze stanie się pełnoobjawowym czerniakiem, musi przejść wiele mutacji. We wczesnym okresie choroby czerniak wygląda jak zwykłe znamię, ale widoczne zmiany w wyglądzie mogą nastąpić nawet w ciągu kilku dni. Zdarza się, że lekarz nie zajmujący się na co dzień tym schorzeniem może go nie rozpoznać. W wypadku jakiejkolwiek wątpliwości powinno się kierować pacjentów do chirurga onkologa - mówi dr Godlewski.

Więcej możesz przeczytać w 31/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.