Roth: Tu-154M mógł zostać zniszczony w wyniku zamachu

Roth: Tu-154M mógł zostać zniszczony w wyniku zamachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak w Smoleńsku (fot.PRSteam.net/CC) 
Tu-154M mógł zostać zniszczony w wyniku zamachu - pisze niemiecki dziennikarz śledczy Jurgen Roth w swojej książce o katastrofie smoleńskiej "Zamknięte akta S".
Dziennikarz uważa, iż z dokumentu Federalnej Służby Wywiadowczej Niemiec wynika, iż w Smoleńsku mogło dojść do zamachu przy użyciu materiałów wybuchowych.

"Stuttgarter Zeitung" napisał z kolei, że według notatki z marca 2014 roku zamach na prezydenckiego tupolewa miał zostać przeprowadzony przez delegaturę FSB w ukraińskiej Połtawie. Wysoki rangą polityk miał zlecić zamach generałowi rosyjskich służb Jurijowi D. Rzecznik BND, Martin Heinemann poinformował, iż rozpoczęto już poszukiwania dokumentu.

Książka pt.  "Zamknięte akta S" dzisiaj trafi do niemieckich księgarń.

RMF FM opublikowało cały stenogram z rejestratora kokpitu Tu-154 M, który rozbił się w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.  Dostępny jest on TU.

Nowe odczyty z rejestratora kokpitu

RMF FM dotarło do najnowszej opinii biegłych, którzy odczytywali zapis rejestratora rozmów w kokpicie prezydenckiego Tu-154 M. Eksperci zdołali odczytać o 1/3 słów więcej niż przy poprzednim badaniu. Stenogram rzuca zupełnie inne światło na to, co działo się w kokpicie przed katastrofą.

Zgodnie ze stenogramem sporządzonym przez biegłych w kabinie pilotów, do samego końca, przebywała osoba opisana jako DSP, czyli Dowódca Sił Powietrznych. Miała ona pozostać w kokpicie mimo wezwań stewardessy do zajęcia miejsc. To tej osobie biegli przypisują słowa dotyczące prób lądowania: "Faktem jest, że my musimy to robić, do skutku". Po pierwszym komunikacie "TERRAIN AHEAD" miał oczekiwać od załogi "Po-my-słów", zachęcał też pilota "Zmieścisz się śmiało". Sugestie o konieczności lądowania miały paść również z ust dyrektora protokołu dyplomatycznego Mariusza Kazany.  

W ostatnich 20 minutach lotu magnetofon w kokpicie zarejestrował 7 prób uciszania innych osób. Na 2,5 minuty przed katastrofą pada "ku(...), przestańcie proszę".

Piwko na pokładzie

Biegli odczytali także rozmowę, która miała miejsce na 30 minut przed katastrofą. Jeden z członków załogi (raczej nie piloci) miał mówić o piciu piwa w czasie lotu. Rozmowa niezidentyfikowanych osób w kokpicie: -  Co to jest?  - Piwko, a ty nie pijesz?

Po dwóch minutach stewardessa pyta niezidentyfikowaną osobę: "Wypijesz?". W odpowiedzi pada przeciągłe "Taaak".

Nowa kopia

Stenogram opracowano na podstawie kopii zapisu rejestratora dźwięku zarejestrowanej podczas wizyty w Moskwie w lutym 2014. Poprzednie badania wykonywano na kopii zapisu przechowanego w Moskwie rejestratora MARS. Biegli prokuratury wojskowej ujawnili, że w Tu-154M w rejestratorze wykorzystano taśmę niezgodną ze specyfikacją producenta. Spowodowało to, że rozmowy są zaszumione.

Biegli zakwestionowali też wnioski Krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, że rejestrator mógł zarejestrować rozmowy z prezydenckiej salonki, czyli z odległości 5 metrów od wejścia do kokpitu. Eksperci stwierdzili, że przy włączonej awionice wypowiedzi osób znajdujących się w odległości metra od wejścia do kabiny pilotów są już nieczytelne.

Więcej o sprawie w materiale RMF FM

RMF 24, TVN24, "Stuttgarter Zeitung"