"Korekta Dudy? Przekonać partnerów, aby zmienili swoją politykę"

"Korekta Dudy? Przekonać partnerów, aby zmienili swoją politykę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Witold Waszczykowski (fot. Jacek Herok / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl ) Źródło:Newspix.pl
- Musimy wyciągnąć wnioski z naszej obecności w NATO, bo to wciąż jest obecność klasy drugiej. Nie jesteśmy jako Polska i Europa Wschodnia objęci takimi samymi gwarancjami bezpieczeństwa jak Europa Zachodnia. Musimy domagać się zmiany. To jest głębsza dyplomatyczna praca - mówił w TVN24 Witold Waszczykowski, tłumacząc kierunek zmian w polityce zagranicznej, które wprowadzić chce prezydent Andrzej Duda.
Poseł PiS tłumaczył, że Polska objęta jest takimi samymi zobowiązaniami politycznymi, które podjęte zostały w 1997 roku wobec Rosji. - Żeby na terenie nowych krajów członkowskich nie stacjonowały znaczące oddziały wojskowe. Uważamy, że jest to zobowiązanie, które nie powinno już obowiązywać. Zostało podjęte w innych warunkach, wobec innej Rosji, która złamała to zobowiązanie i prowadzi agresywną politykę. My nie powinniśmy czuć się zobowiązani - wyjaśnił. Podkreślił, iż główną korektę stanowić będzie "przekonanie partnerów, aby zmienili swoją politykę".

Bardziej partnerska współpraca z Niemcami

Witold Waszczykowski przyznał, iż Polska jest uzależniona od Niemiec. - Nie chodzi o to, aby rozwalić te relacje. Mówiliśmy wielokrotnie, że zależy nam na dobrych relacjach z Niemcami, ponieważ to jest współpraca, która gospodarczo nam się opłaca. Będziemy chcieli próbować, aby to była współpraca bardziej partnerska - tłumaczył i dodał, iż jednym ze wspólnym celów Polski i Niemiec jest powstrzymanie agresji Rosji na Ukrainie. - Różnimy się co do koncepcji jak to zrobić. Niemcy uważają, że bazy NATO w Polsce to ruch konfrontacyjny, a my uważamy, że to słabość kusi - stwierdził.

Waszczykowski zwrócił uwagę na to, iż Polska nie uczestniczy w rozmowach dotyczących rozwiązania kryzysu na wschodzie Ukrainy. - Format normandzki jest realizacją najgorszej koncepcji rosyjskiej powrotu do XIX-wiecznego koncertu mocarstw i z góry powinien być kwestionowany, a niestety przez Polskę był zaakceptowany. Sikorski twierdził, że to dobry format. My uważamy, że powinniśmy być przy stole. Jesteśmy w unikatowej sytuacji, bo jesteśmy jedynym państwem członkowskim NATO, który sąsiaduje z ofiarą agresji - ocenił.

TVN24