Burmistrz Kolonii sugeruje, że kobiety są winne ataków imigrantów

Burmistrz Kolonii sugeruje, że kobiety są winne ataków imigrantów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Henriette Reker (fot.By Superbass (Own work) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons) 
Burmistrz Kolonii Henriette Reker podczas specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej w związku z wydarzeniami do jakich doszło w sylwestrową noc, gdy grupy imigrantów atakowały, molestowały i okradały Niemki, zaapelowała do... kobiet, by zachowywały szczególne środki ostrożności, takie jak np. chodzenie w grupach czy trzymanie się na "dystans wyciągniętej ręki" od obcych mężczyzn.

Reker podkreśliła, że organizatorzy imprez masowych będą musieli przedstawiać koncepcje zabezpieczania imprez, a dla młodych kobiet zostanie opracowany "kodeks zachowania", by unikać sytuacji, takich jak ta, która miała miejsce w noc sylwestrową.

Burmistrz, która sama w dniu wyborów padła ofiarą ataku uzbrojonego w nóż przeciwnika przyjmowania imigrantów, przekonywała, że kobiety mogły uniknąć ataków. - Kobiety i dziewczęta powinny nadal wychodzić i dobrze się bawić, ale powinny być do tego lepiej przygotowane, zwłaszcza w okresie nadchodzącego karnawału w Kolonii. W tym celu opublikujemy wytyczne dot. zachowania dla młodych kobiet, które będą mogły przeczytać w celu przygotowania się - powiedziała Reker. Burmistrz zasugerowała także, by kobiety ubierały się skromniej. Urzędniczka zaprzeczyła także możliwości powiązania ataków z falą imigrantów, która napłynęła do Niemiec, co stoi w sprzeczności ze słowami szefa policji w Kolonii.

Ataki w noc sylwestrową

Przypomnijmy, w Kolonii, Stuttgarcie i Hamburgu doszło do ataków grup młodych mężczyzn na kobiety w noc sylwestrową. Napastnicy molestowali je, wyzywali i okradali. Ataki były sposób zorganizowane i nie dotyczyły wyłącznie Kolonii. Okazało się bowiem, że doszło do nich także w Hamburgu i Stuttgarcie. "Die Welt" pisze, że w dzielnicy St. Pauli w Hamburgu doszło do kilkunastu ataków na młode kobiety. Policja podała, że w okolicy krążyły grupy od 7 do 20 mężczyzn. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że wyglądali oni także na "mężczyzn o północnoafrykańskiej urodzie".

Die Welt, Breitbar