"Chcemy, żeby rolę mediatora odegrało bezstronne państwo, które cieszyłoby się zaufaniem obu stron (konfliktu cypryjskiego)" - powiedział Erdogan. W przeszłości Turcja sygnalizowała, że w roli takiego mediatora chętnie widziałaby Stany Zjednoczone.
Tego samego dnia Erdogan oświadczył też, że jest gotów powierzyć Annanowi "wypełnienie pustych miejsc", tzn. skompletowanie planu pokojowego dla Cypru, pod warunkiem, że zgodzą się na to cypryjscy Grecy. "Jeśli grecka administracja Cypru na południu wyspy zgodzi się, żeby sekretarz generalny wypełnił puste miejsca, (...) Turcja też się na to zgodzi" - powiedział Erdogan.
Owe "puste miejsca", to m.in. kwestie uchodźców, turecka i grecka obecność wojskowa na wyspie, mechanizmy rozstrzygania sporów konstytucyjnych oraz status tureckich osadników na północy Cypru.
Od inwazji wojsk tureckich w lipcu 1974 roku Cypr jest podzielony na część grecką - południową - i turecką - północną. Tylko ta pierwsza jest uznawana na arenie międzynarodowej. Jednostronnie ogłoszoną Republikę Turecką Północnego Cypru uznała tylko Ankara.
Społeczność międzynarodowa nalega na Ankarę, domagając się przezwyciężenia podziału Cypru przed 1 maja, kiedy ta wyspa przyłączy się do Unii Europejskiej. Gdyby się to nie powiodło, do UE wejdzie tylko Republika Cypryjska, bez Republiki Tureckiej Cypru Północnego. Rozstrzygnięcie kwestii cypryjskiej jest też postrzegane jako warunek członkostwa Turcji w UE; Ankara chciałaby rozpocząć rozmowy akcesyjne na początku przyszłego roku.
em, pap