Kopeć przeprosi Kaczyńskich

Kopeć przeprosi Kaczyńskich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Jakub Kopeć musi przeprosić braci Kaczyńskich za opublikowane w jego książce pomówienie, że przyjmowali oni pieniądze pochodzące rzekomo z FOZZ - uznał sąd.
Wyrok jest nieprawomocny.

Kopeć zapowiedział, że odwoła się od wyroku.

Natomiast Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu wyroku powiedział, że jest usatysfakcjonowany i raczej nie będzie się odwoływał. "Cel został osiągnięty. Sąd ocenił w uzasadnieniu, że odnosząca się do nas treść książki, która stała się podstawą telewizyjnego filmu +Dramat w trzech aktach+, jest nieprawdziwa" - oświadczył.

Sąd oddalił natomiast wniosek powodów o karę pieniężną dla Kopcia. Autor i wydawca książki zapewnili sąd, że nie zamierzają jej wznawiać. Kaczyńscy po ukazaniu się książki w 2000 roku wnieśli cywilny pozew, w którym domagali się przeprosin oraz 30 tys. zł na cel charytatywny za stwierdzenia, jakoby przyjmowali pieniądze pochodzące z FOZZ, chcieli założyć bank i utrzymywali bliskie kontakty z Pineiro.

Kopeć w napisanej i wydanej przez siebie książce "Po drugiej stronie lustracji" napisał m.in., że Janusz Heathcliff Iwanowski Pineiro na początku lat 90. przekazywał pieniądze pochodzące z FOZZ na działalność Porozumienia Centrum. Kopeć stwierdził w swojej publikacji, że "dwa, a może trzy FOZZ-owskie z pochodzenia miliony dolarów, jakie przepłynęły przez konta Cliffa Pineiro, miały być użyte do powołania Powszechnego Banku Gospodarczego, który z kolei miał zapoczątkować budowę imperium finansowego Porozumienia Centrum, partii bliźniaczych braci Kaczyńskich".

Sąd w uzasadnieniu podkreślił, że brak jest jakichkolwiek podstaw, by twierdzić, że między Pineiro a Kaczyńskimi była jakakolwiek bliższa znajomość, a to nie może rodzić podejrzeń, że  przyjmowali oni jakieś pieniądze. "Każdy taki zarzut to naruszenie dóbr osobistych" - powiedziała sędzia Hanna Muranowska-Suchocka.

Jarosław Kaczyński przed sądem i po ogłoszeniu wyroku powtarzał, że z Pineiro spotkał się raz w gabinecie Wojciecha Włodarczyka i w  towarzystwie Adama Glapińskiego (obaj byli działaczami PC). Nie  wie, kto przyprowadził Pineiro do Włodarczyka. Zapamiętał go ze względu na oryginalny, jak na polskie warunki wygląd, a ponadto, że miał być wychowankiem dwojga znanych aktorów i pomimo młodego wieku miał być zamożnym człowiekiem. "Nigdy więcej go nie widziałem" - zapewnił. Podkreślał, że jego brat - Lech - nigdy się z Pineiro nie spotkał, a nawet nie wiedział o jego istnieniu.

Podczas rozpraw Jarosław i Lech przypominali, że również słowa "partia bliźniaczych braci Kaczyńskich" nie są prawdziwe, bo Lech nigdy członkiem PC nie był. Startował jedynie z listy PC do Sejmu -  tłumaczyli.

Kopeć mówił podczas rozpraw, że książka w swej treści jest w  zasadzie wypowiedzią Pineiry, jedynie przez niego spisaną. Jego zdaniem, zarzuty braci Kaczyńskich powinny odnosić się nie do  niego, a do Pineiro.

To jeden z procesów, które Kaczyńscy wytoczyli w związku z tą sprawą. Oprócz Kopcia pozwali oni również Telewizję Polską i redakcję "Trybuny".

Afera FOZZ to jedna z największych, dotąd nierozliczona afera w III RP. Według biegłych, przyniosła ona państwu 354 mln zł strat. Pieniądze te zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem na  cele niezwiązane z działalnością Funduszu. Proces w tej sprawie zaczął się w grudniu 2000 r. Wśród sześciorga oskarżonych są: były dyrektor generalny FOZZ Grzegorz Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, prezes Universalu Dariusz Przywieczerski oraz trójka biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do  winy i odpowiadają z wolnej stopy.

em, pap