Na wstecznym biegu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europa zrezygnowała z wilczego kapitalizmu, kierując się rachunkiem ekonomicznym
Coraz bardziej zaognia się spór o socjalne uprawnienia pracownicze. Najlepiej o tym świadczy zaproponowana przez środowiska biznesowe nowelizacja kodeksu pracy. Nowe przepisy miałyby dopuszczać rozwiązanie umowy z pracownikiem przebywającym na zwolnieniu lekarskim. Możliwe stałoby się także zniesienie wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy. Kolejnym frontem tej samej wojny jest kategoryczny opór pracodawców przeciwko ustanowieniu pięciodniowego tygodnia pracy, obiecanego jeszcze w 1980 r. w porozumieniach sierpniowych, a w Europie funkcjonującego od wielu lat.
Autorzy i zwolennicy tej antypracowniczej ofensywy tłumaczą się chęcią uczynienia gospodarki bardziej wydajną i konkurencyjną. Szkoda tylko, że chcą ten cel osiągnąć za pomocą tak bezwzględnych i archaicznych metod. To przecież w XIX-wiecznej Europie maksymalizowano zysk przedsiębiorcy, wydłużając czas pracy robotnika i pozbawiając go uprawnień socjalnych. Pod tym względem zgłaszane obecnie propozycje to nic innego jak próba jazdy na wstecznym biegu.
Jazda taka nieuchronnie grozi karambolem. Nie tylko dlatego, że pozbawianie pracowników uprawnień socjalnych zrodzi protesty i konflikty społeczne, w ostatecznym rozrachunku wcale nie usprawniające, lecz dezorganizujące gospodarkę. Szybko też okaże się, że zwiększanie zysku pracodawców kosztem dochodów pracowniczych ogranicza chłonność rynku wewnętrznego. Owszem, będzie można taniej i więcej wytwarzać, ale nieuchronnie pojawią się kłopoty ze zbytem produkcji. To jest przecież elementarz gospodarki rynkowej i dziwne, że trzeba go przypominać polskim baronom kapitalizmu.
Sami powinni oni wiedzieć, że Europa XX wieku zrezygnowała z bezwzględnego, wilczego kapitalizmu nie z filantropi i szlachetnego odruchu serca, lecz kierując się rachunkiem ekonomicznym i dążeniem do ustabilizowania systemu. Lepiej więc nie wymyślać raz jeszcze prochu i skorzystać z pożytecznego europejskiego doświadczenia. A w pierwszej kolejności mówi ono, że nowoczesna gospodarka i polityka socjalna to system naczyń połączonych, w którym naruszenie któregokolwiek elementu prędzej czy później odbija się na sprawności całego układu.
Obrona socjalnych praw pracowniczych nie jest więc dzisiaj janosikowym uszczuplaniem cudzego majątku, lecz stabilizowaniem ładu ekonomicznego i społecznego, pozwalającego gospodarce rozwijać się bez wstrząsów i kryzysowych załamań. Owszem, doraźnie zmniejsza to zyski, ale lepiej chyba jeść coś wolniej i dłużej, niż zadławić się którymś z pospiesznie odgryzanych, wielkich kęsów.
Więcej możesz przeczytać w 40/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.