Grecka tragedia Francuzów

Grecka tragedia Francuzów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolejna niespodzianka piłkarskich mistrzostw Europy. Grecja wyeliminowała Francję z dalszych rozgrywek, sama zaś przeszła do półfinału, w którym zagra w ze zwycięzcą spotkania Czechy - Dania.
Francja: Fabien Barthez; William Gallas; Lilian Thuram, Mikael Silvestre, Bixente Lizarazu; Zinedine Zidane, Olivier Dacourt (72- Louis Saha), Claude Makelele, Robert Pires (79-Jerome Rothen); Thierry Henry, David Trezeguet (72-Sylvain Wiltord).

Grecja: Antonis Nikopolidis; Yourkas Seitaridis, Michalis Kapsis, Traianos Dellas, Takis Fyssas; Giorgos Karagounis, Costas Katsouranis, Theodoros Zagorakis, Angelos Basinas (85-Vasilios Tsiartas), Demis Nikolaidis (60-Vasilid Lakis); Angelos Charisteas.

Grecy są autorami największej sensacji tegorocznego turnieju Euro- 2004. Zespół, który przed tymi mistrzostwami był zaliczany do  jednej ze słabszych ekip, po zwycięskim ćwierćfinałowym meczu w Lizbonie 1:0 (0:0) znalazł się w półfinale tej imprezy. Bramkę w 65 minucie meczu strzelił Angelos Charisteas.

Już początek spotkania, ku zaskoczeniu kibiców francuskich, którzy przeważali na trybunach stadionu w Lizbonie, należał do  drużyny greckiej. To piłkarze Hellady byli stroną dominującą -  częściej inicjowali akcje zaczepne, częściej też strzelali na  bramkę rywali.

W 15. minucie gry Grecy byli bardzo blisko zdobycia pierwszej bramki w tym spotkaniu. Giorgios Karagounis otrzymał dobre podanie na polu karnym Francuzów i nie pilnowany przez nikogo uderzył z  czterech metrów na bramkę rywali. Fabien Barthez miał sporo szczęścia, bo piłka już niemal przekroczyła całym obwodem linię bramkową - bramkarz "Trójkolorowych" wyłapał ją w ostatniej chwili.

Francuzi przez długie minuty nie potrafili przeprowadzić ataku na  bramkę Antonisa Nikopolidisa. Po raz pierwszy groźną akcję stworzyli dopiero w 24. minucie gry - strzał, głową, Thierry'ego Henry'ego z kilku metrów minął jednak słupek bramki greckiej.

W 38. minucie Takis Fyssas zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka zmierzała tuż pod poprzeczkę bramki francuskiej i tylko interwencja Bartheza zapobiegła utracie gola przez obrońców tytułu mistrza Europy.

Pierwsza połowa nie dostarczyła wielu emocji - Francuzi rozczarowywali swoją postawą, a Grecy choć przeważali, nie  potrafili uwieńczyć tego zdobyciem bramki.

Na początku drugiej odsłony Francuzi zaczęli grać odważniej. W  49. minucie Henry był bardzo bliski zdobycia bramki, ale jego uderzenie z półobrotu zablokował obrońca grecki. Kilka minut później Mihalis Kapsis w ostatniej chwili wybił piłkę na rzut rożny, ubiegając Davida Trezegueta.

W 65. minucie Grecy przeprowadzili wręcz podręcznikowy atak. Piłkę na połowie drużyny rywali otrzymał Theodoros Zagorakis. Kapitan ekipy greckiej w dziecinny sposób ograł Bixente Lizarazu, po czym dokładnie dośrodkował na pole karne. Tam już czyhał Angelos Charisteas i precyzyjnym strzałem głową umieścił piłkę w  siatce.

Ta bramka całkowicie zmieniła obraz gry. Francuzi zaczęli grać nerwowo, spieszyć się, chcąc doprowadzić do wyrównania. To jednak paraliżowało ich poczynania - ataki były chaotyczne, mnożyły się niedokładne podania. Grecy tymczasem bronili się bardzo umiejętnie. I doprowadzili do największej sensacji Euro-2004.

Francuzi przegrali z Grecją po raz pierwszy w historii. Do tej pory w sześciu meczach "Les Bleus" wygrali pięć razy i raz zremisowali. Piłkarze Hellady przerwali jednocześnie serię 21 meczów Francuzów bez porażki. Reprezentanci Francji po raz ostatni przegrali 12 lutego 2003 roku z Czechami 0:2.

em, pap