Czas podsumowań

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zaangażowanie tych, którzy budowali II Rzeczpospolitą, może być dla nas przykładem. Dziś -jak przed osiemdziesięciu laty - kontynuujemy budowę struktur naszego państwa
W tym tygodniu przypadają dwie rocznice. Pierwsza z nich jest historyczna - 80 lat temu nasz kraj po długoletniej niewoli odzyskał niepodległość. Druga z nich to rocznica pracy rządu premiera Buzka. 10 listopada mija rok od wygłoszenia w Sejmie exposé i otrzymania wotum zaufania dla rządu.

Brak tradycji państwowości stawiał przed społeczeństwem polskim w 1918 r. szczególnie trudne zadanie: utworzenie od podstaw wszystkich służb oraz instytucji nowoczesnego i niepodległego państwa. Zaangażowanie tych, którzy budowali II Rzeczpospolitą, może być dla nas przykładem. Dziś - jak przed osiemdziesięciu laty - kontynuujemy budowę struktur naszego państwa.
W 1989 r., kiedy Polska znowu stawała się państwem suwerennym, stanęliśmy przed nowymi wyzwaniami i zadaniami. Musieliśmy zmienić cały system zarządzania krajem i jego gospodarką. Były to trudne czasy - często bowiem solidarnościowe rządy musiały podejmować decyzje niepopularne, wymagające wyrzeczeń od społeczeństwa. Stąd może właśnie wziął się słaby wynik prawicy w poprzednich wyborach parlamentarnych. Błędem było zapewne i to, że do wyborów w 1993 r. prawica stanęła rozbita, co rozproszyło jej elektorat i zaniżyło wynik wyborczy. Cóż, każdy popełnia błędy i nikt nie jest doskonały. Ale ta przegrana wiele nas nauczyła. Konsolidacja małych ugrupowań prawicowych i utworzenie AWS pod przewodnictwem Mariana Krzaklewskiego zakończyły się sukcesem.
Rok temu, kiedy dzięki zaufaniu wyborców odzyskaliśmy władzę, przystąpiliśmy do reformowania ustroju państwa. Było to główne zadanie, jakie sobie postawiliśmy. Przychodzi jednak taki moment, kiedy trzeba podsumować, co się zrobiło, na co nie starczyło czasu, co jeszcze trzeba zrobić. Wiadomo, że zawsze pierwszy rok sprzyja podsumowaniom, zarówno w życiu prywatnym, jak i w polityce. Był to czas dla tego gabinetu dosyć trudny, tym trudniejszy, im trudniejsze reformy rząd postanawiał wprowadzać. I kiedy dziś z perspektywy czasu oceniamy jego działalność, nie możemy zapominać, ilu wymagała kompromisów, chociażby przy formowaniu koalicji. Koalicji, której wielu wróżyło, że nie przetrwa roku. Mawiano wtedy, że rząd złożony z AWS i Unii Wolności skazany jest na porażkę, gdyż zbyt duże są różnice programowe między oboma ugrupowaniami. I oto po roku okazuje się, że koalicja, mimo sporów i częstych różnic poglądów na niektóre sprawy, nadal istnieje. Najważniejsza w tej koalicji jest chęć wprowadzania zmian oraz reform, choć czasami różnimy się co do sposobów i metod ich wdrażania. Współpraca pomiędzy koalicjantami układa się w rządzie nawet dobrze. Czasami dochodzi do sytuacji bardzo drażliwych, ale od tego jest premier, by sytuacje takie eliminować, i robi to bardzo skutecznie, o czym czytelników nie muszę chyba przekonywać. Na pewno naszym wspólnym sukcesem jest to, że potrafiliśmy się dogadać i rozwiązywać problemy przed nami stojące. To w wyniku wspólnych prac koalicyjnego rządu, jego determinacji i konsekwencji udało się nam przeprowadzić w ciągu roku reformę administracyjną kraju. A od niej przecież zależą wszystkie inne: oświaty, zdrowia, emerytalna.
Przygotowania do wdrożenia tych reform są już bardzo zaawansowane i od 2 stycznia 1999 r. Rzeczpospolita będzie funkcjonowała w nowej strukturze organizacyjnej. Jestem przekonany, że ta reforma przyniesie wszystkim obywatelom wymierne efekty. Kiedy podejmowaliśmy debatę nad reformą administracyjną kraju, nawet członkowie gabinetu zastanawiali się, czy się opłaca, czy za dużo na tej reformie nie stracimy, czy reforma negatywnie nie przełoży się na nasz wynik wyborczy. Tymczasem społeczeństwo po raz kolejny potwierdziło, że obrany kurs mu odpowiada, że reformy są potrzebne. Wynik wyborczy AWS sprzed miesiąca mówi sam za siebie.
Ufam, że w ciągu najbliższych trzech lat nie osłabnie w tym rządzie dążenie do wprowadzania zmian i reformowania kraju. Wierzę też, że i moje ministerstwo będzie w tym dziele resortem wiodącym. W ciągu roku w MSWiA wdrożymy zmiany wynikające z reformy administracyjnej, ale również zmiany w strukturze i funkcjonowaniu policji, straży pożarnej, straży granicznej i innych służbach. Przekształcenia są ogromne i zupełnie zmienią funkcjonowanie tych służb i ich rolę w demokratycznym państwie.
Do kolejnych wyborów parlamentarnych zostały trzy lata. Skończył się czas obietnic, wyborcy będą nas rozliczać z czynów. Na razie bilans rządu premiera Buzka jest pozytywny, choć co pewien czas prasa obwieszcza, że już za moment rząd będzie rekonstruowany. Nie sprzeciwiam się rekonstrukcji gabinetu, tak jak nie sprzeciwia się jej premier, do którego będzie należała decyzja w tej sprawie. Gdyby jednak miało do niej dojść, to nie na podstawie prasowych enuncjacji i życzeń niektórych dziennikarzy czy polityków opozycyjnych, a na podstawie rzetelnej oceny poszczególnych resortów. Nie jest bowiem świadectwem dokonań ministra jego częsta obecność w mediach, ale jego praca. Rekonstrukcja to nie tylko wymiana jednych ludzi na drugich. Jej celem powinna być poprawa funkcjonowania gabinetu tam, gdzie to funkcjonowanie jest najsłabsze. Jeśli zatem dojdzie do rekonstrukcji, to - jak sądzę - będzie się ona opierała na przesłankach merytorycznych, nie politycznych czy życzeniowych. Jestem przekonany, że premier Jerzy Buzek, dokonując analizy rocznej pracy poszczególnych resortów, będzie brał pod uwagę skuteczność, zdolności organizacyjne oraz dokonania ich kierownictw.
Więcej możesz przeczytać w 46/1998 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.