Tak też jest i w tym roku. Linda Buck i Richard Axel odkryli, jak działa nasz węch - najstarszy ewolucyjnie narząd zmysłu u ssaków, który zarazem do niedawna był najbardziej tajemniczy. Okazało się, że w nosie mamy blisko tysiąc różnych rodzajów komórek węchowych, które są wyspecjalizowane w wychwytywaniu konkretnych substancji zapachowych. To oszałamiająca obfitość, jeśli przypomnimy sobie, że za najważniejszy dla człowieka zmysł wzroku odpowiada zaledwie kilka typów komórek. Blisko trzy procent naszego genomu zajmują geny związane z wąchaniem!
Nie jest to czysto akademicka wiedza. Dzięki zbadaniu naszego węchu uczeni lepiej zrozumieją, jak postrzegamy świat. Węch jest ściśle związany ze smakiem (a więc wybieraniem odpowiedniego pokarmu), wyczuwaniem zagrożenia (dym sygnalizujący pożar itp.) czy wreszcie kontaktami z innymi osobnikami naszego gatunku, w czym - zwłaszcza u zwierząt - sporą rolę odgrywają feromony. Jednocześnie wiedza na temat obróbki bodźców węchowych przez nasz mózg pomoże w konstruowaniu nowych, skuteczniejszych "elektronicznych nosów", czyli urządzeń, które będą za nas wyczuwać różne zapachy, np. wskazujące na obecność materiałów wybuchowych w przesyłce albo określające gatunek chorobotwórczych bakterii, która zalęgła się w naszych płucach. Bez takiego wsparcia będzie nam coraz trudniej, ponieważ węch jest dla Homo sapiens nie tylko zmysłem najstarszym, ale też... zanikającym. Dla porównania - psy mają w nosie 40 razy więcej nabłonka węchowego niż ludzie.
Jan Stradowski