Żart z Nobla?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wygląda na to, że w tym roku zacna Akademia Noblowska w postanowiła wypróbować poczucie humoru reszty świata. Najpierw dowiedzieliśmy się, że literacka nagroda przypadnie kontrowersyjnej austriackiej pisarce Elfriede Jelinek, a teraz, że nobel pokojowy otrzyma Kenijka, Wangari Maathai.
O tym, że akademicy nie zawsze ferują wyroki niepodważalne, sprawiedliwe i mądre świadczą przykłady niektórych laureatów chociażby m.in. Jasera Arafata, czy w dziedzinie literatury Daria Fo.

W przypadku pokojowych Nobli trudno uniknąć kontrowersji, chociażby ze względu na naturalne upolitycznienie tego wyróżnienia. Tegoroczna laureatka tej nagrody budzi jednak nie tyle kontrowersje, co zdziwienie. Jakie są bowiem jej zasługi dla pokoju na świecie? Pani Wangari Maathai wsławiła się owszem jako inicjatorka akcji "Ruch Zielonego Pasa", w ramach której w Afryce posadzono ponad 30 mln drzew. Dzięki tej akcji ratuje się środowisko naturalne Afryki i zapewnia miejsca pracy rzeszy bezrobotnych. Dokonanie zaiste szczytne, ale bardziej chyba kwalifikowałoby się do nowej kategorii: nobla ekologicznego lub ewentualnie ekonomicznego. Zrozumiały jest kontekst, laureatka jest pierwszą noblistką rodem z Afryki. W ten sposób skostniała Europa honoruje dokonania Czarnego Lądu. Wszystko pięknie, tylko, dalej nie daje to odpowiedzi na pytanie "dlaczego Maathai". A może bez sensu jest szukanie logicznego wytłumaczenia?

Dominika Ćosić