Posłowie w sprawie "wypaczania Jałty"

Posłowie w sprawie "wypaczania Jałty"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych powoła podkomisję, która wypracuje stanowisko całej komisji wobec oświadczenia rosyjskiego MSZ w sprawie Jałty, zarzucającego Polakom "grzech niewdzięczności".
Wcześniej komisja debatowała nad dwoma projektami opinii oraz projektem uchwały wyrażającymi oburzenie z powodu oświadczenia oraz wzywające polskie władze do reakcji. W posiedzeniu uczestniczył też szef MSZ Adam Daniel Rotfeld.

Bronisław Komorowski (PO) zaproponował by komisja podjęła uchwałę wyrażającą niepokój z powodu "prób manipulowania historią podejmowanych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej". "Twierdzenie, że grzechem jest skarżenie się na Jałtę przez naszych polskich partnerów, jest głęboko nieuprawnione i nosi znamiona prowokacji obliczonej na antagonizowanie społeczeństw w ocenie współczesnej historii Europy" - głosi projekt uchwały.

W projekcie opinii autorstwa Marka Jurka (PiS) czytamy m.in., że oświadczenie rosyjskiego MSZ stanowi groźne znamię rehabilitacji rosyjskiego imperializmu. Jurek chce też, by komisja polskie MSZ do zdecydowanej reakcji na zaistniałą prowokację. Antoni Kobielusz (SdPl) również zarzucił w swym projekcie Rosjanom fałszowanie historii. Zaproponował by komisja opowiedziała się za dobrosąsiedzkimi i równoprawnymi stosunkami Polski z Federacją Rosyjską, które jednak należy budować w oparciu o prawdę. "Fałszowanie historii może im tylko zaszkodzić" - czytamy w projekcie.

Szef MSZ Adam Rotfeld powiedział posłom, że natychmiast zareagował na oświadczenie rosyjskiego MSZ na temat Jałty, gdy tylko się o nim dowiedział, i skontaktował się w tej sprawie ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem. Przyznał, że autor oświadczenia próbuje rehabilitować Stalina i traktować dosłownie obietnice wobec Polski z Jałty, które nigdy nie były traktowane poważnie przez sam ZSRR.

Jednak, według ministra, na obecnym etapie nie byłoby pożądane reagowanie komunikatem na komunikat. Należałoby natomiast wprowadzić do dyskusji "element rzeczowości". Jego zdaniem, polityka na przyszłość nie powinna prowadzić do tego, by drażliwe sytuacje wykorzystywać do polemik i tworzenia podziałów.

Sobotnie oświadczenie rosyjskiego MSZ stawia na porządku dziennym pytanie, czy polski prezydent powinien w tej sytuacji uczestniczyć w obchodach 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej, które odbędą się 9 maja w Moskwie. Opozycja uważa, że nie. Jednak prezydent Aleksander Kwaśniewski już wcześniej przyjął zaproszenie.

Przed podobnym dylematem stoją też kraje bałtyckie. Prezydent Łotwy, pani Vaira Vike-Freiberga zamierza udać się na uroczystości do stolicy Rosji tylko wtedy, jeżeli przestanie się traktować tę rocznicę jako dzień wyzwolenia krajów bałtyckich. 9 maja nie jest "dniem radości" - powiedziała Vike-Freiberg. Pod znakiem zapytania znajduje się udział w moskiewskich obchodach także prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa. Nad przybyciem do Moskwy zastanawiają się także niektórzy przywódcy państw zachodnich, np. premier Wielkiej Brytanii Tony Blair. Z kolei do kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który wyrażał zadowolenie z powodu zaproszenia, zaapelowali niemieccy deputowani, by nie brał udziału w obchodach, jeżeli Rosja nie uzna swojej odpowiedzialności za atak na Polskę 17 września 1939 roku oraz niezgodną z prawem międzynarodowym aneksję krajów bałtyckich.

W sobotę agencja ITAR-TASS napisała, że MSZ Federacji Rosyjskiej uważa za nieuczciwe podejmowane w Polsce i innych krajach próby wypaczania wyników konferencji jałtańskiej. Według rosyjskiego MSZ, "grzechem jest skarżenie się na Jałtę przez naszych polskich partnerów", a przepisywanie historii II wojny światowej, gdy wydarzenia historyczne wyrywa się z kontekstu tej epoki, jest "nieuczciwe".

"Właśnie w Jałcie - utrzymuje rosyjskie MSZ - mocarstwa sojusznicze potwierdziły pragnienie, by Polska była silna, wolna, niezawisła i demokratyczna". W wyniku uregulowań jałtańsko-poczdamskich Polska zyskała istotne powiększenie terytorium na północy i zachodzie. Jej bezpieczeństwo zagwarantowały nie tylko Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, ale i ZSRR.

em, pap