Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ameryka Europy
Sprowokowany artykułem "Ameryka Europy" (nr 45), pragnę się podzielić moimi obserwacjami na temat wiejskiej społeczności. Panuje opinia, że nigdzie nie jest tak źle jak w rolnictwie (pracowicie urabiają ją liderzy ludowych ugrupowań). I trzeba przyznać, że rolnicy w to uwierzyli, a wraz z nimi znaczna część społeczności pozarolniczej. Ja widzę to inaczej. (...) Jestem emerytem i od kilku lat co roku wyjeżdżam na sześć miesięcy na wieś. Można powiedzieć, że to czwarta Polska. Tam się narzeka, pije, klnie i rządzi swoimi "prawami". W regionie tym podstawowym "rolniczym" przychodem w gotówce jest emerytura, renta lub zasiłek. Emerytura nie z wpłacanych latami składek na ZUS, lecz należna za przekazanie gospodarstwa synowi lub córce. Zasiłek przyznaje gmina według własnego rozeznania. Rentę można załatwić u lekarza za równowartość ceny krowy. Oczywiście, nikt tego w sądzie nie potwierdzi, bo jedni już z tego skorzystali, a inni mają tę szansę w oborze. W czasie sianokosów czy żniw nikt się tu nie plami użyciem narzędzia tak anachronicznego jak kosa. Od czego są specjalistyczne maszyny? Nawet kilkuarowy zagonik pszenicy obsługuje kombajn. To nic, że czasami trzeba poczekać, choć ziarno już się osypuje. To nic, że koszt pracy kombajnu kilkakrotnie przekracza wartość rynkową zebranego ziarna. Przecież i tak nikt by nie kupił zboża takiej jakości. Skarmi się nim żywy inwentarz.
W tym okropnie biednym regionie w ostatnich latach wybudowano tyle ładnych i bardzo ładnych domów, że niech się wstydzą takie bogate miasta, jak Warszawa czy Kraków. Właścicielami nie są rozdrapujący polską ziemię zagranicznicy, ale miejscowi biedacy. W każdym biednym gospodarstwie (2,5-4 ha) jest co najmniej jeden traktor i często samochód. Jak wesele, to na 100-200 osób. Jedzenia i picia pod dostatkiem. Wynajęta sala w remizie, orkiestra, kucharka, rzeźnik. Taki sobie standardowy miejscowy obyczaj. No to jak to właściwie jest z tą biedą? Komu wierzyć? Tym wszystkim utyskującym czy własnym oczom? Filozoficznie trzeba stwierdzić, że wszystko na tym świecie jest względne - pojęcie biedy też.

J.O. Katowice


Ciąża życia
W tabeli obrazującej odsetek kobiet w wieku 20-34 lata palących papierosy ("Ciąża życia", nr 44) omyłkowo podaliśmy niewłaściwe informacje. W rzeczywistości najwięcej palaczek jest wśród kobiet z wykształceniem podstawowym (a. w miastach powyżej 100 tys. - 65,8 proc., b. w pozostałych miastach - 58,7 proc., c. na wsi - 40,6 proc.) i zawodowym (a. 46,9 proc., b. 45,9 proc., c. 27 proc.). Najmniej palą kobiety z wykształceniem wyższym (a. 19,2 proc., b. 20,8 proc., c. 20,6 proc.) i policealnym lub średnim (a. 30,3 proc., b. 29 proc., c. 20 proc.).

Redakcja


Zimowa ekstraklasa
Z dużą przyjemnością zapoznałem się z zimowym dodatkiem turystycznym do "Wprost" (nr 46). Szczególnie zainteresował mnie ranking regionów narciarskich "Zimowa ekstraklasa", wyjątkowo zresztą dla Francji pochlebny: na trzech pierwszych miejscach w tej klasyfikacji znalazły się stacje francuskie, wśród dwudziestu wymienionych na liście jest ich jeszcze siedem. Dla polskich czytelników użyteczna może być informacja, że o narciarstwie we Francji można się dowiedzieć więcej (w języku francuskim lub angielskim) na stronach internetowych Ski France pod adresem: www.skifrance.fr.

PIERRE-YVES DAVID
Francuski Ośrodek Informacji Turystycznej w Warszawie



Głodni i głodujący
Jakoś nie współczuję głodującym górnikom z kopalni Siersza. Zaczyna mnie drażnić codzienne pokazywanie ich w telewizji. Oni przecież głodują z własnej woli, chcąc wymusić utrzymanie nieopłacalnego wydobycia węgla w ich kopalni, i nie godzą się na gwarantowane zatrudnienie w innych zakładach. Przywodzi mi to na myśl dwa miliony Polaków żyjących w nędzy, których dochody nie przekraczają 250 zł na osobę w rodzinie. Ich dzieci w szkole mdleją z głodu. Nędza tych ludzi spowodowana jest między innymi ustawicznym spełnianiem przez państwo żądań górników i tolerowaniem długów górnictwa. Sektor ten nie płaci składek ZUS ani podatków, ale broni się przed zamykaniem przynoszących straty kopalni. Tymczasem wiadomo, że straty tej branży w tym roku wynoszą 2,5 mld zł, a narastające od lat zadłużenie całkowite przekracza już 19 mld zł. To 15 proc. budżetu państwa na 2000 r. W ubiegłym roku spółki węglowe sprzedały do Wielkiej Brytanii milion ton węgla po 8 USD, czyli 33 zł za tonę. A przecież koszt wydobycia jest znacznie wyższy. Za taką gospodarkę płacimy wszyscy i dlatego brakuje pieniędzy na pomoc ubogim i ich głodnym dzieciom.

JAN RZESZEWSKI Koszalin


Prywatne Koleje Państwowe
W artykule "Prywatne Koleje Państwowe" (nr 43) podałam błędnie imię jednego z prezesów Kolejowego Towarzystwa Finansowego Viafer SA, pana Marka Budziaka. Przepraszam.

Violetta Krasnowska
Więcej możesz przeczytać w 47/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.