IPN: dwóch zamiast czterech

IPN: dwóch zamiast czterech

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej przesądziło w środę ustalenia z 1 kwietnia, że tylko obecny prezes IPN Leon Kieres i b. rzecznik Urzędu Ochrony Państwa Leszek Buller mogą kandydować na prezesa IPN.
Dwa pozostałe zgłoszenia ze względów formalnych odrzucono.

Przewodniczący kolegium Sławomir Radoń poinformował w środę wszystkich członków tego gremium o ustaleniach prezydium kolegium z 1 kwietnia. Uznano wówczas, że płk prof. dr hab. Jan Pięta (emerytowany oficer Wojska Polskiego) zgłosił kandydaturę po  terminie wyznaczonym przez Kolegium (po 15 marca), a Roland Łukasiewicz (pracownik Izby Celnej w Szczecinie) nie dostarczył wszystkich wymaganych dokumentów i oświadczeń, w tym zaświadczającego o stażu pracy na stanowisku kierowniczym, co jest niezbędnym warunkiem dla kandydata na stanowisko prezesa IPN. Te  kandydatury zostały więc odrzucone ze względów formalnych.

Kolegium zakończyło też w środę prace nad projektem tzw. dużej nowelizacji ustawy o IPN. "Władze Instytutu rozważą tryb, w jakim nowelizacja będzie przekazana Sejmowi do rozpatrzenia" -  powiedział PAP po posiedzeniu kolegium Radoń.

Środowa dyskusja o wielkiej nowelizacji ustawy sprowadziła się do  debaty nad częścią poświęconą pionowi śledczemu IPN - pozostałe sprawy omówiono już wcześniej.

Niektóre zgłoszone propozycje zmian kolegium odrzuciło uznając, że zmiany te można by wprowadzać do kodeksów karnych, a nie do  ustawy o IPN. Dotyczy to np. kwestii wznawiania postępowań w  prawomocnie umorzonych z przeszłości.

Istotne i niezwiązane z kodeksami karnymi jest natomiast odrzucenie przez kolegium propozycji umożliwienia udostępniania prokuratorom i sądom prowadzącym postępowania karne, materiałów zgromadzonych w wyodrębnionym, zastrzeżonym zbiorze IPN.

"Uznaliśmy, że zgoda na udostępnienie zastrzeżonych materiałów tym organom byłaby bardzo niebezpieczna. W gruzach mogłaby lec koncepcja chronienia danych ze zbioru zastrzeżonego" - wyjaśnił Radoń w rozmowie z PAP. Dodał, że dostęp do tych materiałów w  dalszym ciągu mają uprawnieni pracownicy Agencji Wywiadu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Ministerstwa Obrony Narodowej, Rzecznika Interesu Publicznego, Sądu Lustracyjnego i samego IPN.

Już wcześniej, na marcowym posiedzeniu, Kolegium zaaprobowało propozycję zapisania w ustawie, że osoby, które nie dostały statusu pokrzywdzonego, bo akta wskazują, że współpracowały ze  służbami specjalnymi PRL, były informowane, że właśnie to jest przyczyną nienadania im tego statusu. Dziś takiego zapisu nie ma, a zmianę praktyki nieinformowania o tym nakazał już IPN Naczelny Sąd Administracyjny. Także osoby, co do których nie zachowały się akta służb PRL, mają być informowane, że właśnie to jest powodem nienadania tego statusu (tego też nie ma w obecnej ustawie, co  krytykował m.in rzecznik praw obywatelskich).

11-osobowe kolegium to reprezentatywny politycznie organ doradczy i opiniodawczy IPN. To kolegium będzie przeprowadzać przesłuchania kandydatów na prezesa IPN.

ks, pap