Kaczyński jednak zostaje

Kaczyński jednak zostaje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Warszawy Lech Kaczyński w piątek wieczorem po spotkaniu z władzami miasta zdecydował, że nie zrezygnuje ze stanowiska.
Wcześniej mówił, że bardzo poważnie rozważa rezygnację z urzędu; ma to związek z decyzją Sejmu o  przyjęciu nowelizacji tzw. ustawy warszawskiej z poprawkami SLD, które powodują ograniczenie kompetencji prezydenta stolicy na  rzecz burmistrzów 18 stołecznych dzielnic.

Informację o decyzji Kaczyńskiego przekazał rzecznik prasowy prezydenta Marcin Roszkowski.

Dodał, że Kaczyński zapowiedział, że osobiście zaangażuje się w  walkę o przywrócenie dotychczasowych zapisów w ustawie korzystnych - jego zdaniem - dla miasta.

Według prezydenta, obowiązujące dotąd przepisy dają większą możliwość efektywnej walki z korupcją i stwarzają warunki do  rozwoju miasta. Kaczyński podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość będzie z determinacją zabiegać o odrzucenie nowelizacji jako skrajnie niekorzystnej dla stolicy.

Przegłosowana w piątek przez Sejm nowelizacja ustawy o ustroju miasta stołecznego Warszawy ogranicza kompetencje prezydenta miasta wobec zarządów 18 stołecznych dzielnic. "To zupełny skandal. W tym kształcie ta ustawa oznacza rozbicie Warszawy na  niezależne jednostki.(...) Gdyby została przyjęta przez Senat w  takim kształcie i podpisałby ją prezydent, oznaczałaby całkowitą samodzielność zarządów dzielnicowych i całkowite usamodzielnienie się dzielnic od ratusza, czyli rozbicie Warszawy" - powiedział w  piątek PAP Mariusz Kamiński (PiS).

Dodał, że jeśli ustawę w takim kształcie przyjmie Senat i  podpisze ją prezydent, PiS zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Jacek Zdrojewski (SLD), który jest autorem przyjętych w piątek poprawek, przedstawiając je w Sejmie w maju podkreślał, że służą one likwidacji "centralizmu" Kaczyńskiego. Według Zdrojewskiego, Lech Kaczyński "uczynił ze stolicy organ scentralizowany bardziej niż za czasów carskiej Rosji", niesprawny gospodarczo jak ZSRR, a  "sprawny propagandowo jak Białoruś".

W piątek po głosowaniu Kaczyński oświadczył, że nie zgodzi się rządzić miastem "na tej zasadzie, że kto inny decyzję podejmuje, a  kto inny ponosi odpowiedzialność".

Pytany wówczas o to, kiedy podejmie decyzję o ewentualnej rezygnacji, odparł: "od tej ustawy minęło kilka godzin, proszę pozostawić mi troszkę czasu. Wkrótce się odbędzie narada w tej sprawie i będziemy myśleć".

Kaczyński podkreślił, że po objęciu fotela prezydenta miasta doprowadził do rozbicia tzw. układu warszawskiego (nieformalnych powiązań między politykami samorządowymi, głównie PO i SLD, oraz  biznesmenami). "Drodze do uczciwych rządów w Polsce zadano ciężki cios" - oświadczył. Jego zdaniem, wprowadzenie ustawy w życie oznacza kolejne olbrzymie zamieszanie w mieście.

Znowelizowana w piątek przez Sejm ustawa o ustroju Warszawy określa sposób działania i kompetencje dzielnic w gminie, jaką jest Warszawa. Za nowelizacją głosowało 338 posłów, przeciw 51, a  3 wstrzymało się od głosu.

ks, pap