Julia, the beast

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julia odeszła i zabrała parlament. To Tymoszenko bije na głowę Juszczenkę w zakulisowych gierkach. To ona potrafi zjednywać posłów i tworzyć misterne koalicje. Za piękną twarzą byłej ukraińskiej premier kryje się bestia. Polityczna.
Juszczenko tylko jednego dnia poczuł podwójny smak przegranej. Najpierw parlament odrzucił niemalże murowanego kandydata na premiera Jurija Jechanurowa. Potem ta sama większość, która odrzuciła prezydenckiego premiera głosowała za utworzeniem komisji mającej zbadać finansowanie kampanii wyborczej Juszczenki. Pieniądze na ten cel - 15 mln dolarów - miał dać Borys Bieriezowski. Dyskusja była o tyle ciekawa, że obfitowała w elementy spiskowej teorii dziejów. Otóż jeszcze większą kwotą - 60 mln dolarów - wsparł Juszczenkę Kongres USA. Musiał to pewnie zrobić na tajnym posiedzeniu na pustyni Mojave. W każdym razie zbada to parlamentarna komisja na Ukrainie. Pod wodzą ukraińskich komunistów.

Te parlamentarne przegrupowanie świadczy o tym, że front przeciwników Juszczenki rośnie w siłę. Na razie antyjuszczenkowska frakcja składa się z ludzi głównie do siebie nieprzystających. Jej celem jest tylko osłabienie obecnego prezydenta.

Ale Juszczenko nie tylko przyjmuje ciosy. W cieniu politycznej burzy parlament przyjął - jednogłośnie - sprawozdanie komisji obciążającej winą za śmierć Grogorija Gongadze byłego prezydenta Kuczmę. To można zapisać na konto sukcesów Juszczenki, zwłaszcza, że to on obiecywał rozwiązanie zagadki śmierci opozycyjnego dziennikarza.

Polityczna bestia Tymoszenko, choć na razie kąsa nie jest taka groźna. W dłuższej perspektywie kryzys polityczny na Ukrainie może się obrócić przeciwko niej. Zamieszanie zaczęło się bowiem wraz z jej odejściem.

Grzegorz Sadowski