Come back?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wałęsa żyje, jest wciąż młody, zdrowy,sprawny i zdolny do publicznej aktywności wymagającej jego autorytetu i pozycji

"Być pokonanym i nie ulec - to zwycięstwo"
jeden z ulubionych cytatów przewodniczącego


W niedzielę historyczny przywódca "Solidarności", laureat Pokojowej Nagrody Nobla i były prezydent III RP, ogłosił, że wycofuje się ze sceny politycznej. Życiorys gdańskiego stoczniowca sprawia, że nie trzeba nawet wymieniać nazwiska, by większość ludzi na świecie wiedziała, że mowa o Lechu Wałęsie. Tak już zostanie do końca świata, bo przecież wśród wielu sławnych i zasłużonych Polaków obok Karola Wojtyły szczególne miejsce zostało przez historię zarezerwowane właśnie jemu. Nie będą zresztą w encyklopediach konkurowali z sobą, lecz obaj będą koło siebie figurowali jako jasne postacie mrocznego wieku XX. Wałęsa będzie wskazywany jako ten, który podpalił lont pod zbrodniczym i totalitarnym ustrojem, jako przywódca polityczny zdolny do odważnego przeciwstawienia się komunistycznej monopartii, jako polityk solista zdolny nadać bieg wielkim procesom na miarę Sierpnia, "okrągłego stołu" i pierwszych po półwieczu demokratycznych wyborów, jako ojciec chrzestny pierwszego niekomunistycznego rządu epoki powojennej w Polsce, jako pośredni destruktor muru berlińskiego, jako wielki guru rozpadu sowieckiego imperium zła.
Sięgam po pewien patos w tych wszystkich przypomnieniach i określeniach nie tylko dlatego, że Lech nań w zupełności zasługuje - lecz także dlatego, że w ostatnich latach oceny jego bieżących zachowań często skłaniały do powściągliwości w przypominaniu zasług na rzecz krytyki sposobu uprawiania polityki. Ostatnim akordem okazały się wybory prezydenckie roku 2000. Dla wielu Polaków - zwłaszcza dla osób, które jak ja były związane z Lechem tak blisko w czasach najtrudniejszych - jego wynik prezydencki był dojmująco przykry. Argument nowych wyzwań i potrzeby nowych ludzi na nowe czasy jest jakby oczywisty, ale pozostała gorycz po porażce kogoś, bez kogo te wybory byłyby przecież niemożliwe. Bo gdyby nie Wałęsa i to wszystko, co jego nazwisko symbolizuje, 8 października 2000 r. odbywałoby się zapewne któreś z kolei plenum KC, na którym ogłoszono by, który z towarzyszy w najbliższym dwudziestoleciu będzie pełnić funkcję przewodniczącego rady państwa PRL, po czym zebrani udaliby się do specjalnego sklepu za żółtymi firankami (tam, gdzie dziś znajduje się nowy gmach giełdy) i zakupiliby za specjalne talony towary ze specjalnej dostawy dla zasłużonego aktywu.
Pojawi się zapewne w najbliższych dniach wiele komentarzy i reakcji na niedzielne oświadczenie Lecha Wałęsy. Mam nadzieję, że w żadnym wypadku nie będą one choćby próbą nekrologu. Bo - szczęśliwie - Wałęsa żyje, jest wciąż młody, zdrowy i sprawny, jest też zdolny do publicznej aktywności wymagającej jego autorytetu i pozycji. Tą aktywnością nie powinno być uczestnictwo w bieżących grach politycznych, w ubieganiu się o władzę, kontredansach partyjnych ani w wyborach. Dobrym przykładem alternatywy jest niedawny głos Lecha w sprawie Serbii: jasny, jednoznaczny i czysty w tonie. Intuicja Wałęsy powinna mu służyć w dobrych sprawach, a III RP powinna potrafić znaleźć dla niego miejsce na miarę jego zasług, pozycji na świecie i talentu. Choć nie z tytułu wieku - może i powinien być traktowany jako prezydent senior, powinien też móc znów liczyć na tych, którzy z biegiem czasu i w wyniku odmiennych wyborów politycznych stopniowo odsuwali się od niego lub przez niego samego byli odsuwani.
Bardzo bym chciał, by niedzielna decyzja Lecha anulowała w jakiś sposób jego porażkę wyborczą. Gdyby tak się stało - paradoksalnym jej skutkiem byłby powrót na wielką scenę słynnego elektryka. Jego domeną powinny być sprawy polityki międzynarodowej, ale także wielkie wyzwania stojące przed Polską, jak choćby przełom w polskim modelu edukacyjnym lub doprowadzenie do rychłego naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Może się okazać, że nikt nie zrobi tego lepiej niż Wałęsa.
Więcej możesz przeczytać w 43/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.