Liderzy i pretendenci

Liderzy i pretendenci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szefowie największych firm IT w  Polsce z zadowoleniem spoglądają na ubiegłoroczne wyniki, ale w tym roku liczą na więcej.
Wszystkie firmy zamierzają rosnąć szybciej niż cały nasz rynek informatyczny
Szefowie czołowych polskich firm IT dawno nie byli w tak dobrych nastrojach jak obecnie. Dariusz Fabiszewski, dyrektor generalny IBM w Polsce podkreśla, że polski oddział informatycznego potentata przekroczył zadania postawione przed nim w ubiegłym roku. - Naszym zamiarem jest nadal rosnąć szybciej niż polski rynek informatyczny - mówi. Andrzej Sobol, dyrektor zarządzający ABC Data twierdzi, że 10-proc. wzrost dla firmy informatycznej w tym roku to nie będzie żadne osiągniecie. - Tyle każdemu podaruje sam rynek - uważa.
Wartość polskiego rynku informatycznego firma badawcza PMR oceniła w ubiegłym roku na 13,9 mld zł. To oznaczało 11,5-proc. wzrost w stosunku do roku wcześniejszego. - Miniony rok został oceniany przez branżę informatyczną jako pierwszy od dłuższego czasu, w którym dały się zaobserwować oznaki końca kryzysu - mówi Paweł Piwowar, prezes Oracle Polska.
Ten rok dla branży powinien być jeszcze lepszy. PMR prognozuje dalszy wzrost wartości tego rynku o 15 proc. - do 16 mld zł, a na rok następny - o kolejne 12 proc. do poziomu 18 mld zł. Według analityków tej firmy, będzie to efekt m.in. wejścia do UE (przypływ unijnych funduszy) i poprawy sytuacji gospodarczej oraz realizacji programu offsetowego towarzyszącego zakupom samolotów F-16.

Usługi
Lider Prokom, pretendent IBM
Według raportu PMR, najdynamiczniej ma się w najbliższych latach rozwijać rynek usług. - W usługach widzimy możliwość oferowania klientom rzeczywistej wartości dodanej - mówi Dariusz Fabiszewski, dyrektor generalny polskiego IBM - wykraczającej poza dostarczanie `pudełek`. Dużą przyszłość dostrzega on w rozwoju outsourcingu. W 2003 r. IBM podpisał w Polsce 11 kontraktów na tego typu usługi, m.in. z Fiatem, Nokią i Stomilem Olsztyn. Umowa z Fiatem to największy (26 mln USD) dotychczas kontrakt outsourcingowy w Polsce. Jego realizację przewidziano na pięć lat.
Jednak mimo sukcesów IBM, największą firmą świadczącą usługi pozostaje Prokom. W zasadzie można powiedzieć, że te dwie firmy idą łeb w łeb - przychody Prokomu z usług informatycznych w ub.r. to 461 mln zł, a IBM 458 mln zł - według szacunków listy Top 200 pisma Computerworld. Dariusz Fabiszewski wierzy jednak, że IBM ma już wszystkie atuty do objęcia pierwszej pozycji w tym segmencie. - Od momentu przejęcia działu konsultingowego PricewaterhouseCoopers w ubiegłym roku IBM może poszczycić się kompletną ofertą usługową - począwszy od doradztwa biznesowego, a na usługach IT skończywszy.
Jednak firma Ryszarda Krauzego łatwo się nie podda. W ubiegłym roku Prokom objął pakiet kontrolny w Softbanku, który był w 2003 roku ósmą firmą na polskim rynku usług, z przychodami ponad 88 mln zł z tego segmentu. To znacznie wzmacnia pozycję gdyńskiej grupy, szczególnie w sektorze bankowym. Znając skuteczność Prokomu w wygrywaniu dużych przetargów publicznych, można się spodziewać, że sporo uszczknie on z realizowanych m.in. za unijne pieniądze dużych projektów publicznych czy offsetowych. Prokom jest mistrzem w tworzeniu aliansów i spółek celowych, które potem realizują wielkie kontrakty. W połowie ubiegłego roku utworzył m.in. z ComputerLandem trzy takie firmy. Zajmą się tworzeniem ogólnopolskiego systemu radiokomunikacji dla służb bezpieczeństwa publicznego i agencji rządowych, systemu powiadamiania ratunkowego i zarządzania kryzysowego oraz Rejestru Usług Medycznych. Być może jednak IBM po cichu liczy, że w najbliższej przyszłości gdyńska spółka skoncentruje się bardziej na działalności poza Polską. A taką ekspansję planuje Ryszard Krauze. Na początek mają to być Czechy, gdzie Prokom kupił firmę PVT.

Oprogramowanie
Lider Microsoft, pretendent Oracle
Wśród firm sprzedających oprogramowanie niepodważalnym liderem pozostaje Microsoft. Według szacunków autorów listy Top 200 firma ta osiągnęła z tego tytułu w ubiegłym roku ponad 600 mln zł przychodów, tj. ponad dwa razy więcej niż następny Oracle. Jednak Pawła Piwowara, prezesa Oracle w Polsce to nie martwi. - Sądzę, że pozostaniemy na pozycji drugiego dostawcy oprogramowania, tak jak to jest obecnie we wszystkich krajach na świecie. Zwraca jednak uwagę na fakt, że w Polsce Oracle radzi sobie znacząco lepiej niż w skali globalnej. - Tutaj osiągnęliśmy poziom 45 proc. sprzedaży lidera, na świecie jedynie 29 proc. - podkreśla.
Prawdą jest, że firmy te konkurują ze sobą bezpośrednio jedynie na niewielkiej części rynku oprogramowania, ale Tomasz Bochenek, dyrektor generalny polskiego oddziału Microsoft, jako rywala wymienia właśnie Oracle. - Na rynku baz danych na razie Oracle ma od nas znacznie lepszą pozycję, ale nie mamy kompleksów - mówi. Jego zdaniem Oracle opanował rynek dużych korporacji, ale już wśród małych i średnich firm zdecydowanie przoduje Microsoft.
Paweł Piwowar się z tym nie zgadza.
- To prawda, że czujemy ich oddech na plecach, ale mamy inną filozofię działania - wyjaśnia. Oracle sprzedaje swoje własne produkty tylko do firm zatrudniających powyżej 500 osób i osiągających roczne przychody co najmniej 80 mln zł. Do mniejszych firm dociera pośrednio przez 200 partnerów, którzy na bazie narzędzi Oracle`a tworzą dla nich aplikacje.
Tymczasem najgroźniejszym rywalem Microsoftu, także w Polsce, może się okazać społeczny ruch na rzecz wolnego oprogramowania promujący system operacyjny Linux. Coraz więcej firm, wśród nich tacy potentaci jak IBM, Novell czy Oracle, oferuje swój system właśnie na bazie Linuxa. Tomasz Bochenek dostrzega to zagrożenie. Jego zdaniem w przypadku Linuxa początkowe koszty zakupu są atrakcyjne, jednak przeważnie wiąże się to potem z wyższymi nakładami na utrzymanie systemu. - To odwrotnie niż w przypadku produktów Microsoftu. Zamierzamy to uświadamiać klientom - mówi twardo. O atrakcyjności Linuxa jest natomiast przekonany Paweł Piwowar: - Jesteśmy zwolennikami prostoty i niskiej ceny w informatyce. Obie te cechy ma platforma linuksowa, która jest też bezpieczna i niezawodna - mówi. Jedno pozostaje pewne - w przeciwieństwie do Oracle`a na wzroście popularności Linuxa Microsoft na pewno nie skorzysta.

Dystrybucja
Lider ABC Data, pretendent Action
Polski rynek informatyczny dystrybutorami stoi - wśród 10 największych firm informatycznych w Polsce na liście Top 200 aż pięć to dystrybutorzy. Pierwszy z nich, ABC Data, zajmuje na tej liście drugie miejsce za HP Polska. Niewiele ustępuje mu Action, a w dziesiątce są jeszcze Tech Data, Incom i AB. Jednak nie wszyscy widzą perspektywy dystrybucji sprzętu komputerowego w różowych kolorach. Jacek Studencki, prezes bielskiego Techmexu uznał, że nie ma przyszłości w `przestawianiu pudełek` i przeorientował firmę na oferowanie systemów informacji przestrzennej (tzw. GIS) oraz na rozwiązania mobilne.
Andrzej Sobol, dyrektor zarządzający ABC Data, jest innego zdania. Uważa on, że takie twierdzenia szefa Techmexu miały jedynie zrobić dobre wrażenie na inwestorach, którzy rozważali kupno akcji Techmexu w ofercie publicznej. - Rola i zadania dystrybutora są coraz większe - przekonuje Sobol. W ślady Techmexu nie zamierza też pójść Action. - Nie widzimy żadnego powodu, aby zmieniaćę profil naszeję podstawowej działalności - mówi Piotr Bieliński, prezes Action.
W ubiegłym roku ABC Data odzyskał na liście Top 200 pierwsze miejsce wśród dystrybutorów w Polsce, które rok wcześniej stracił na rzecz Action. Jednak Piotr Bieliński nie zgadza się z wynikami listy. - Jesteśmy jako spółka i grupa niepodważalnym liderem na rynku dystrybucji IT. Dlatego też dopóki nie zobaczymy w Monitorze Polskim B sprawozdań finansowych konkurencji, nie zmienimy opinii na temat naszego prymatu - mówi. Dodaje, że rok obrachunkowy dla Action kończy się w lipcu i firma wtedy opublikuje swe dane. - Już teraz wiemy, że będą one satysfakcjonujące, a konkurencja pozostanie daleko w tyle - chwali się Bieliński.
- Rzeczywiście, Action to poważny rywal - przyznaje Sobol. Jego zdaniem konkurent jest silny przede wszystkim w komponentach komputerowych, których ofertę kieruje głównie do firm składających komputery. Sprzedaż komponentów komputerowych stanowi ponad 90 proc. przychodów Action. A ocenia się, że w Polsce 70 proc. sprzedanych na rynku desktopów stanowią właśnie składaki. - Nasza oferta jest najbardziej kompleksowa na rynku. Sprzedajemy praktycznie wszystko: od pamięci komputerowych po serwery - mówi Sobol. Firmy mają też inną filozofię prowadzenia biznesu. ABC Data sprzedają głównie kanałem elektronicznym: dilerzy składają zamówienia przez internet. Tak realizowane jest 70 proc. sprzedaży. Action ma oddziały i handlowców, którzy kontaktują się z klientami.
- Rzeczywiście, zapewne łatwiej dodzwonić się do handlowca w Action niż do nas - przyznaje szef ABC Data. Jednak nie wątpi, że obrana przez nich droga jest właściwa, bo klienci chwalą sobie taki sposób zakupów.

Sprzęt
Lider HP Polska, pretendent NTT System
Tadeusz Kurek, prezes firmy NTT System, drugiego pod względem wielkości sprzedaży producenta komputerów w Polsce, a pierwszego, jeśli chodzi o komputery stacjonarne, nie jest usatysfakcjonowany wynikami firmy. W ubiegłym roku NTT sprzedał ponad 85 tys. pecetów, czyli blisko 20 tys. więcej niż rok wcześniej. Prezesa Kurka cieszy wielkość obrotów - ok. 400 mln zł, ale zysk netto - 10 mln zł uznaje za niezadowalający.
NTT System ma na rynku silną konkurencję. Numerem jeden jest HP Polska, choć pod względem liczby sprzedanych pecetów wyprzedza NTT minimalnie.
HP swą mocną pozycję lidera wśród producentów komputerów zawdzięcza w dużej mierze sukcesowi na rynku notebooków, których sprzedano blisko 30 tys. W zeszłym roku udało mu się zdetronizować wieloletniego lidera segmentu - japońską Toshibę. A rynek komputerów przenośnych jest uważany za bardzo rozwojowy i szacuje się, że w tym roku sprzeda się w Polsce około 200 tys. notebooków (w 2003 r. - 155 tys.). Świadomy tego jest prezes NTT i dlatego jego firma rozpoczęła montaż i sprzedaż notebooków pod marką Huyndai. - Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że w produkcji komputerów wcześniej czy później i tak będziemy musieli oddać pole takim potentatom jak HP czy Dell - mówi Kurek.
Z kolei w HP uważają, że największą konkurencją dla nich nie są wcale NTT czy Optimus, ale duża grupa firm zajmujących się małym montażem komputerów w warunkach chałupniczych. - Jakość produkowanych przez takie firmy sprzętu jest praktycznie losowa, a nabywca dokonuje zakupu pod wpływem ceny, nie biorąc przy tym pod uwagę ewentualnych przyszłych problemów z serwisem - uważa Wojciech Zawada, odpowiedzialny w HP za sprzedaż komputerów oraz stacji roboczych. Nie ukrywa, że oddanie pozycji lidera w sprzedaży komputerów w Polsce byłoby dla firmy porażką.
Zarząd NTT System wierzy, że w tym roku umocni swoją pozycję na rynku. - Sądzę, że planowany wzrost o około 20-25 proc. osiągniemy bez problemu - mówi Tadeusz Kurek. HP też chce zanotować przyrosty wyższe od średniej rynkowej.

Osiąganie dojrzałości
Można się spodziewać, że struktura naszego rynku informatycznego będzie z wolna upodabniać się do bardziej dojrzałych rynków zachodnich, gdzie np. udział sprzedaży sprzętu komputerowego w całym rynku jest mniejszy niż w Polsce. Trzeba też podkreślić, że największe firmy IT działające w Polsce, takie jak Microsoft, SAP czy HP coraz bardziej intensyfikują swe działania na rynku małych i średnich firm, gdzie dostrzegają obecnie największe możliwości wzrostu. Właśnie tu walka będzie szczególnie intensywna.
Rynkowi liderzy liczą też, że przy projektach unijnych i offsecie umocnią swoją pozycję na rynku, a pretendenci wierzą, że właśnie takie projekty stworzą im szansę prymatu.