Jeden klik do wiedzy

Jeden klik do wiedzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
W polskim e-learningu prym wiodą kursy obsługi oprogramowania i  nauka języków. Ale ten rynek - mimo wzrostu - to zaledwie 40 mln złotych.
Jeden klik do wiedzy
Rynek e-edukacji rozwija się dynamicznie. Problemem pozostaje brak standardów

Zamów dwugodzinne internetowe szkolenie Mowa ciała. Przy zakupie dla grupy od 7 do 50 osób zapłacisz tylko 209 zł od osoby` - reklamuje się jedna z firm szkoleniowych. `Przez internet nauczymy cię zarządzania zasobami ludzkimi oraz panowania nad emocjami i stresem` - zachęca inna. Im większy ruch w interesie e-learningowym, tym więcej dostawców obietnic bez pokrycia. Tym więcej też pojawia się firm IT nie mających pojęcia o dydaktyce oraz firm edukacyjnych nie radzących sobie z technologią. Jeśli do tego dodać kiepską infrastrukturę telekomunikacyjną, drogi dostęp do internetu i obawy przed nowym, to łatwo zrozumieć, dlaczego elektronicznym kursom towarzyszy sporo kontrowersji i emocji.
Właściwie pewne jest tylko jedno: polski rynek e-learningu (e-szkoleń, szkoleń na odległość) zaczyna żyć własnym życiem. Powstają niszowi liderzy, tworzą się sojusze firm technologicznych, szkoleniowych i dostawców treści, pojawiają się prestiżowe wdrożenia w największych polskich firmach.
- Na początku e-learning był częścią gorączki internetowej. W 2002 roku, gdy bąbel pękł, wszyscy się odwrócili od e-learningu. W ubiegłym roku odbywały się liczne konferencje i seminaria, ale klientów wciąż nie było. Dopiero w ostatnich miesiącach klienci ponownie inwestują w e-learning - uważa Aleksander Drzewiecki, prezes firmy szkoleniowej House of Skills. Skąd ten ruch? - To także efekt funduszy unijnych, które mają wesprzeć edukację elektroniczną. Do Polski napłynie więcej pieniędzy, niż był wart cały krajowy rynek - prognozuje Piotr Rypson, wiceprezes firmy Mindworx, która dostarcza treści e-learningowe.

O co tu chodzi?
Na razie klient, który szuka dla siebie rozwiązania e-learningowego, błyskawicznie może poczuć mętlik w głowie. Bo też napotka biegunowo różne oferty: od garażowych rozwiązań typu `zrób to sam`, przez uznane produkty polskich firm (np. Young Digital Poland), po superkombajny ze stajni światowej elity IT (Oracle, IBM, SAP, HP), których wdrożenie potrafi pochłonąć nawet milion złotych. Jak się w tym nie pogubić?
Zacznijmy od początku. W najprostszym wydaniu e-learning to darmowe szkolenie dostępne na otwartej stronie internetowej. Zatem właściwie każdy, kto - nie naruszając niczyich praw autorskich - umieści w internecie treści niosące element wiedzy, może czuć się dostawcą e-learningu. Z drugiej strony każdy, kto dysponuje komputerem, ma dostęp do internetu i chęć do nauki może za darmo zostać słuchaczem otwartych e-szkoleń. Jakich? A choćby takich jak Szkoła Giełdowa (projekt Giełdy Papierów Wartościowych) czy liczne w polskim internecie kursy angielskiego dla początkujących.
W bardziej profesjonalnej wersji można wykupić dostęp do zaawansowanych szkoleń, umieszczonych na stronach internetowych firm edukacyjnych. Takich firm są setki, ale jakości ich kursów nie weryfikują żadne normy.
- Udało się wystandaryzować tylko szkolenia dotyczące zagadnień informatycznych, jak kursy obsługi oprogramowania czy systemów informatycznych - przyznaje prezes Drzewiecki.
Brak standardów to jeden problem. Innym jest to, iż gotowe szkolenia `z paczki` zadowolą niewielu klientów. Krakowska farmaceutyczna Pliva zaczęła rok temu wdrażanie własnego e-learningu od szkoleń typu finanse dla niefinansistów czy angielski dla początkujących. Teraz firma myśli o kursach szytych na miarę (np. dotyczących prawa farmaceutycznego), ale mają już być częścią systemu wdrażanego we wszystkich oddziałach chorwackiej Plivy.
- W Europie Zachodniej 60-70 proc. realizowanych e-szkoleń stanowią kursy przygotowane pod konkretne potrzeby firm i instytucji - tłumaczy Piotr Rypson z Mindworx.

Od A do Z 
Klient, który szuka szkoleń odpowiadających jego konkretnym potrzebom, może zlecić firmie zewnętrznej opracowanie i przeprowadzenie szkoleń internetowych od A do Z. Są one jednak `składowane` na serwerach firmy zewnętrznej, która pobiera opłaty w zależności od liczby uczestników kursu i czasu wykorzystywania jej danych. Zasada jest prosta: im więcej użytkowników i kursów oraz im dłuższy czas ich wykorzystania, tym niższa miesięczna opłata na użytkownika. A widełki opłat są ogromne: od kilkunastu do nawet tysiąca złotych na pracownika.
Firma-klient może też zainwestować w oprogramowanie, określane jako LMS (Learning Management System). To już są dość drogie (kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy złotych) narzędzia, przeznaczone dla większych firm, zwłaszcza tych prowadzących działalność oddziałową.
- Nieprzypadkowo z e-learningu zaczęły najpierw korzystać firmy telekomunikacyjne oraz banki i ubezpieczyciele. Mają tysiące pracowników w wielu lokalizacjach. Muszą ich szybko uczyć nowych produktów - tłumaczy Aleksander Drzewiecki.
Systemy LMS to nie tylko możliwość aplikowania wielu kursów jednocześnie ściśle wybranym grupom pracowników. To także ogromna władza i wiedza. Pracodawca jest bowiem w stanie błyskawicznie określić, czy pracownik wziął udział w kursie i czy się przyłożył do nauki oraz porównać z innymi pracownikami. Może wręcz ustalać ścieżkę kariery pracownika i w odpowiednim czasie `podsuwać` mu kolejne kursy.
Tak bogate możliwości przydają się dużym pracodawcom, ale jest też wiele ofert dla mniejszych firm.
- Zakup systemu do tworzenia własnych kursów potrafi zwrócić się w ciągu roku. Koszty tworzenia szkoleń na zewnątrz są zwykle większe, często też klienci są kuszeni multimedialnymi ozdóbkami, co w przypadku szkoleń produktowych jest niepotrzebne - tłumaczy Cezary Jaworski, autor systemu Sumer, pozwalającego tworzyć materiały szkoleniowe do publikacji w internecie lub firmowym intranecie.
Obecnie największe wdrożenie systemu LMS ma miejsce w Telekomunikacji Polskiej, która wybrała produkt amerykańskiej firmy Saba (ze szkoleń i testów korzysta już 15 tys. osób, czyli połowa pracowników).
- Allianz, który wybrał Sabę w ostatnich dniach, chce w samych Niemczech objąć szkoleniami 200 tys. użytkowników. Myślę jednak, że 500-1000 użytkowników to wystarczająca grupa, aby efektywnie zastosować system e-learningowy. Trzeba pamiętać, że jest to rozwiązanie nie tylko dla samych firm, ale też dla ich kontrahentów, partnerów, przedstawicieli handlowych - mówi Mirosław Załęski, prezes Betacomu, który jest partnerem Saby.
Inne znaczące wdrożenia to system Oracle w Raiffeisen Banku (1 tys. pracowników) oraz SAP Tutor w Polkomtelu, operatorze sieci Plus GSM.

Nie ma róży bez...
E-learning ma wiele zalet. Przede wszystkim znacząco obniża koszty szkoleń (o 50-70 proc.) i skraca poświęcany im czas. Koncern IBM wyliczył, że trzymiesięczne szkolenie 30 tys. handlowców w systemie e-learningowym dało mu 200 mln USD oszczędności.
- Nie ma lepszej, tańszej i efektywniejszej metody edukowania ludzi niż przez dostarczenie im wiedzy za pośrednictwem internetu, intranetu lub CD-ROM-u - uważa Piotr Rypson z Mindworx.
Czy jednak e-learning może wyprzeć dotychczasowy model podnoszenia kwalifikacji? Nie do końca.
- Tam, gdzie przekazuje się czystą wiedzę, można poprzestać na e-learningu. Ale w tzw. szkoleniach miękkich, wymagających interakcji między kursantami i kontaktu z trenerem, konieczne jest użycie modelu mieszanego (tzw. blended learning). W praktyce oznacza to np. dwugodzinny kurs przez internet i jeden dzień tradycyjnej pracy z trenerem - dodaje prezes Drzewiecki z House of Skills.
E-learning zaczyna się wlewać szerokim strumieniem do polskich firm, ale wielu rzeczy nie da się jeszcze nauczyć za pośrednictwem ekranu, myszki i klawiatury. Na szczęście.
Michał Kobosko

Plusy i minusy e-learningu
`+`
Znaczna obniżka kosztów edukacji
Możliwość uczenia się w dogodnym tempie, miejscu i czasie
Możliwość wyszkolenia wielu ludzi w krótkim czasie
Powtarzalność szkoleń (brak uzależnienia od jakości trenerów)
Szybkie reagowanie na zmiany (np. w przepisach)
Łatwa kontrola rezultatów szkoleń
`-`
Brak bezpośredniego kontaktu z instruktorem i innymi kursantami
Uzależnienie od szybkości komputera i łączy internetowych
Konieczność zachowania dużej samodyscypliny kursantów
Ograniczone możliwości prowadzenia tzw. szkoleń miękkich

Przydatne strony www
www.mindworx.pl
www.e-akademia.pl
www.wiedzanet.pl
www.e-learning.pl
www.szkolenia.com
www.e-dukacja.com.pl