Zoom

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lista 500 Rzeczpospolitej
Orły znane. A pingwiny?

Z okazji publikacji list największych firm w Polsce w różnych klasyfikacjach opisywane są przede wszystkim firmy najlepsze. Tymczasem równie interesujące jest przyjrzenie się tym, które miały w ubiegłym roku problemy. Ponieważ rok 2004 był dla firm bardzo udany, właściwie każdy, kto zanotował spadek lub tylko minimalny wzrost sprzedaży czy też miał negatywny wynik operacyjny lub netto, zasługuje na przyjrzenie się. Pingwin, ptak sympatyczny, ale słabo lata. Posłuchajmy, co ma do powiedzenia.
- PLL LOT
(wzrost przychodów o 2 proc., strata operacyjna 71 mln zł)
Leszek Chorzewski, rzecznik: Słaby wynik operacyjny to efekt wysokich cen paliwa. Niewielki wzrost przychodów był spowodowany spadkiem cen biletów - linie lotnicze notują niższe przychody z jednego pasażera.
- TVP
(wzrost przychodów o 0,8 proc.)
Jarosław Szczepański, rzecznik: Niewielki wzrost przychodów jest wynikiem poważnych zmian organizacyjnych, które miały miejsce w TVP, reklamodawcy nie wiedzieli, w jakim kierunku pójdzie TVP.
- Farmacol
(spadek sprzedaży o 4,3 proc.)
Krzysztof Gawała, dyrektor biura zarządu: Po pierwsze, rynek rósł wolniej, niż zakładaliśmy. Po drugie, ograniczyliśmy kontrakty, a więc i sprzedaż, z odbiorcami, którzy nie gwarantowali terminowej zapłaty za dostawy.
- Budimex
(strata operacyjna 119 mln zł)
Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy spółki: Strata spowodowana jest umocnieniem się złotego wobec euro i dolara w roku 2004, a dodatkowo także gwałtownym wzrostem cen niektórych materiałów budowlanych.
- Stocznia Szczecińska Nova
(strata operacyjna 207 mln zł)
Grażyna Zawrocka, prezes: Główny powód wysokiej straty operacyjnej to drastyczny wzrost cen stali.
- Bartimpex
(spadek przychodów o 41,7 mln zł)
Aleksander Gudzowaty, prezes: Rosjanie, z którymi współpracujemy w programie Gaz za żywność, okazali się nierzetelni i nie dotrzymali kilku umów, straciliśmy na tym 100 mln zł.
- Grupa Warta
(spadek przychodów o 9,7 proc.)
Lidia Deja, rzecznik: Spółka koncentruje się na najbardziej rentownych produktach i lepszej selekcji ryzyka - stąd niższy przypis składki.
- Grupa Atlas
(spadek przychodów o 1 proc.)
Roman Rojek, prezes: Wzrost przychodów zahamowało wprowadzenie 22-proc. VAT i zniesienie ulg remontowej i budowlanej, to premiuje szarą strefę i przeszkadza takim firmom jak nasza


Taśma prawdy
Donald Tusk nie uległ magii nazwisk (Wajda, Zanussi, Kutz) podpisanych pod listem otwartym w sprawie podatku na rzecz kinematografii i powiedział PAP: To jest klasyczne korporacyjne, lobbystyczne działanie. Produkcja polskich filmowców nie znajduje uznania na rynku, więc - ich zdaniem - wymaga dofinansowania z kieszeni podatnika. I to jest prawda o tym projekcie.


Tylko 3,3 proc. wzrostu w 2005 roku
Prognoza nie całkiem różowa
2,7 procent wzrostu gospodarczego w II kwartale i zaledwie 3,3 procent w całym 2005 roku, mimo przyspieszenia w drugim półroczu, przewiduje w najnowszej prognozie zespół profesora Hockuby z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN. Inflacja wyniesie 1,2 proc. w IV kw.
Prof. Andrzej Wojtyna, członek Rady Polityki Pieniężnej, zwraca uwagę, że przy słabym popycie konsumpcyjnym utrzymanie ponadczteroprocentowego wzrostu gospodarczego wymagałoby podwojenia tempa wzrostu inwestycji. To wydaje się mało prawdopodobne.


e-Bay w Polsce
Siła marki
Jeśli serwis eBay, który zadebiutował w Polsce, będzie się cieszył taką popularnością jak jego premiera zainteresowaniem dziennikarzy, to sukces jest pewny. Na konferencji prasowej organizatorzy ze strachem w oczach słuchali kolejnych pytań o najdrobniejsze szczegóły funkcjonowania serwisu.
Odpowiedzi były dość ogólnikowe. Wiadomo jednak, że dotychczasowi liderzy Allegro i Świstak nie mogą już spać spokojnie. eBay w walce o dominację na rynku nie pobiera do odwołania żadnych opłat i prowizji. Można przypuszczać, że do momentu, aż osiągnie swój cel.
Jednak pierwszą ofiarą tej polityki był sam eBay, bo już w pierwszym dniu sprzedający skuszeni darmochą zaczęli masowo rejestrować towary i były kłopoty z połączeniem się z serwisem. W serwisie amerykańskiego konkurenta zareklamował się Świstak, wystawiając się na sprzedaż za 16,4 mln zł. Zdobył prestiżowe miano najdroższego przedmiotu wystawionego na polskim eBayu.


Pięć pytań
Hugo Boss będzie kobietą

Czy jest Pan zadowolony z pozycji firmy Boss w Polsce?
Bruno Saelzer, prezes i dyrektor generalny Hugo Boss AG: W ciągu trzech ostatnich lat dwukrotnie zwiększyliśmy sprzedaż w Polsce i szacuję, że w następnych latach będzie ona nadal rosnąć - średnio o 20 proc. rocznie. W ubiegłym roku nasze przychody ze sprzedaży w Polsce to blisko 4,5 mln euro i zajmujemy pierwsze miejsce w segmencie męskich ubrań luksusowych.

Kim jest klient Bossa?
Typowy klient to mężczyzna w wieku 30-40 lat, ale to zbyt duże uogólnienie. Są wśród nich także 60-letni fanatycy mody i 20-letni konserwatyści, kupujący najbardziej klasyczne modele. Staramy się zatem nie ograniczać w żaden sposób naszej grupy docelowej. Określa ją raczej cena - nasz garnitur kosztuje w Polsce 450-600 euro.

Jakie są plany firmy na najbliższe lata?
Przede wszystkim zamierzamy wzmocnić pozycję naszej linii damskiej. To dla nas największe wyzwanie. Uważamy, że właśnie w segmencie mody damskiej odnotujemy największy wzrost sprzedaży. Moda męska nie wystarczy, by utrzymać się na szczycie. W dodatku kobiety mają coraz większy wpływ na modę męską.

Czy Boss szyje swoje ubrania również w Polsce?
Garniturów w Polsce wprawdzie nie szyjemy, ale za to mamy pod Poznaniem fabrykę obuwia, gdzie zatrudniamy ok. 350 osób. Współpracujemy też z kilkoma polskimi firmami, które produkują dla nas płaszcze czy koszule.

Nie obawia się Pan konkurencji z Dalekiego Wschodu?
To nie dotyczy nas tak bardzo, bo działamy w segmencie odzieży luksusowej i chińskie tekstylia nie są dla nas bezpośrednią konkurencją.



Liczba dnia
20 proc. - o tyle według przedstawicieli zakładów utylizacyjnych wzrósł średnio napływ odpadów mięsnych po ujawnieniu sprawy Constaru