Stalinowska prokurator bez emerytury

Stalinowska prokurator bez emerytury

Dodano:   /  Zmieniono: 
MON zawiesiło wypłacanie emerytury stalinowskiej prokurator wojskowej 87-letniej Helenie Wolińskiej, podejrzanej o bezprawne aresztowania więźniów politycznych, m.in. gen. AK Augusta Fieldorfa "Nila".
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w MON poinformowano, że  Wolińska od lat bezprawnie pobierała emeryturę, ostatnio w  wysokości ok. 1500 zł. W efekcie kontroli okazało się bowiem, że  Wolińska nie spełniła - niezbędnego do otrzymywania emerytury -  ustawowego wymogu przepracowania 15 lat w wojsku. Z wyliczeń wynika, że przepracowała ona 14 lat, jeden miesiąc i 25 dni.

Od 1 sierpnia 1942 do 31 lipca 1944 Wolińska służyła w Gwardii Ludowej i Armii Ludowej (służba podwójnie liczona jako służba w  konspiracji - PAP); od 1 sierpnia 1944 do 31 marca 1949 w Milicji Obywatelskiej (MO), a od 1 kwietnia 1949 do dnia zwolnienia - 25 listopada 1954 r w Wojsku Polskim, m.in. w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej.

Wolińska pobierała emeryturę w kraju (od roku 1958 do wyjazdu za  granicę w latach 70-tych) oraz w Wielkiej Brytanii od 1996 r. Do  tego czasu wypłaty nie były możliwe ze względu na obowiązujący zakaz przekazywania emerytur wojskowych za granicę (uchylony w  1996 r. przez Trybunał Konstytucyjny).

Jak poinformował wiceminister obrony narodowej Aleksander Szczygło, decyzję o wstrzymaniu wypłaty emerytury z dniem 1  stycznia 2006 r. podjął 27 grudnia ub. r. dyrektor wojskowego biura emerytalnego w Warszawie.

Dodał, że dokument o latach przepracowanych przez Wolińską (14 lat, jeden miesiąc i 25 dni) pochodzi z listopada 1954 r. "Już wtedy wiedziano, że nie ma tych 15 lat. Jest tam pewna notatka dotycząca jej służby w Gwardii Ludowej i Armii Ludowej, mówiąca o  wiośnie 1942 r. (z dokumentu z listopada 1954 r. wynika, że  rozpoczęła ją w sierpniu 1942 -PAP)" - dodał.

Wolińskiej przysługuje prawo odwołania się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Warszawie do wydziału ubezpieczeń społecznych. Nie  musi w tym celu przyjeżdżać do kraju, może to zrobić przy pomocy pełnomocnika. PAP nie udało się we wtorek uzyskać komentarza Wolińskiej w sprawie.

Pierwszy wniosek o ekstradycję Wolińskiej wysłano jeszcze w 1999 r., a ponowiono go w 2001 r. W tym czasie strona brytyjska - w  której nie ma oddzielnych sądów wojskowych - pytała m.in. o to, który sąd sądziłby Wolińską. Polska wyjaśniała, że byłby to  Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie. W październiku 2004 r. szef pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej prof. Witold Kulesza spytał Home Office, na jakim etapie jest sprawa - uzyskał odpowiedź, że "sytuacja nie uległa zmianie".

"W tym stanie rzeczy nie ma przesłanek uzasadniających przekonanie, iż władze brytyjskie w dającej się przewidzieć przyszłości pozytywnie odniosą się do polskiego wniosku. (...) Jest to podstawą do przekazania zgromadzonej przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu dokumentacji do  wojskowego organu emerytalnego" - powiedział Kulesza.

Dokumentacja ta może przyczynić się, zdaniem prof. Kuleszy, do  podjęcia decyzji o odliczeniu Wolińskiej czasu pracy w  prokuraturze w latach 1949-1954. Tym samym mogłoby się okazać, że  do pobierania emerytury brakuje jej więcej niż kilka miesięcy. Art. 13 ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym w ustępie drugim stanowi bowiem, że nie traktuje się służby w Wojsku Polskim służby w  latach 1944-1956 w prokuraturze wojskowej, jeżeli emerytowi udowodniono w trybie postępowania karnego lub dyscyplinarnego stosowanie represji wobec osób podejrzanych lub skazanych za  działalność podjętą na rzecz suwerenności i niepodległości Polski.

Urodzona w 1919 r. Wolińska, która od lat 70-tych mieszka w Wlk. Brytanii, na początku lat 50. jako prokurator wojskowy bezprawnie pozbawiła wolności kilkanaście osób, w tym legendarnego generała "Nila", późniejszą ofiarę mordu sądowego UB. Wolińska, której w  razie procesu w Polsce groziłoby do 10 lat więzienia, twierdzi, że  jest niewinna, a jej sprawa ma charakter polityczny i antysemicki.

ks, pap