Zapowiedział, że nadal będzie chciał być blisko rynku kapitałowego i jeśli taka będzie wola Rady Giełdy, Skarbu Państwa lub akcjonariuszy, będzie służył radą i swoją opinią.
Prezes GPW poinformował, że raczej nie zmieni swojej decyzji.
"Podjąłem taką decyzję i bardzo wątpię, żebym ją zmienił. To była niezwykle trudna decyzja, więc była starannie przemyślana" - powiedział dziennikarzom Rozłucki.
Środowe NWZA GPW na wniosek pełnomocnika Ministra Skarbu Państwa zobowiązało Radę Giełdy do przeprowadzenia konkursu na stanowisko prezesa zarządu Giełdy i wyłonienia w jego wyniku nie więcej niż trzech kandydatów, którzy mają zostać przedstawieni walnemu zgromadzeniu.
Kadencja obecnego prezesa upływa po zatwierdzeniu przez walne zgromadzenie sprawozdania finansowego za ubiegły rok, czyli prawdopodobnie w czerwcu.
NWZA na którym planowane jest powołanie prezesa GPW na kolejną kadencję, planowane jest na 8 maja.
Rozłucki wyraził opinię, że pod względem właścicielskim lepszym modelem funkcjonowania giełdy jest taki, który w jej akcjonariacie bardziej odzwierciedla podmioty działające na rynku kapitałowym.
"Najlepszym modelem dla giełdy, nie tylko warszawskiej, ale giełd w ogóle, jest taki, kiedy interesariusze giełdy są równocześnie jej akcjonariuszami. Na pewno Skarb Państwa jest jednym z głównych, ważnym, ale nie jedynym interesariuszem i w związku z tym lepszą strukturą własności jest taka, która odzwierciedla interesariuszy" - powiedział prezes GPW.
"Nadal będę przekonywał Ministra Skarbu Państwa, aby powoli i stopniowo dążył do bardziej zróżnicowanej struktury własnościowej. Wydaje mi się, że bez uszczerbku Skarbu Państwa można realizować te same cele, wciągając w akcjonariat giełdy inne grupy" - dodał.
Poinformował również, że jeszcze nie były prowadzone rozmowy z resortem skarbu na temat przyszłości giełdy.
pap, ab