Clarke - niegdyś doradca prezydenta Clintona ds. zwalczania terroryzmu i Simon, który zasiadał w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego, ostrzegają w artykule dla "NYT", że konflikt zbrojny z Iranem miałby dla Ameryki znacznie gorsze skutki niż wojna w Iraku.
W odwecie bowiem Iran uruchomiłby "swą siatkę terrorystyczną, by uderzać w amerykańskie cele na świecie, w tym na terenie samych Stanów Zjednoczonych" - piszą autorzy. Dodają, że możliwości Iranu są w tej mierze znacznie większe niż te, jakimi dysponuje Al-Kaida.
Iran mógłby doprowadzić także do znacznego zaostrzenia sytuacji w Iraku. Zdaniem Clarke'a i Simona "są wszelkie powody by wierzyć, że takie odwetowe uderzenia zostały przez Iran zaplanowane i przygotowane".
Autorzy artykułu są również przekonani, że akcja militarna przeciw Iranowi nie doprowadziłaby do zmiany władzy w Teheranie; przeciwnie - spowodowałaby umocnienie obecnego reżimu na dziesięciolecia.
Choć doniesienia "New Yorkera" i "Washington Post" Biały Dom i Pentagon określiły jako spekulacje, Clarke i Simon przypominają, że zaprzeczenia towarzyszyły również początkowi wojny w Iraku. W maju 2002 roku prezydent Bush zapewniał, że "na jego biurku nie ma planów wojny", podczas gdy od miesięcy pracował nad planami inwazji na Irak - argumentują.
Zdaniem obu ekspertów, Kongres "musi powstrzymać administrację prezydencką przed rozpoczęciem nowej wojny, której wynik byłby niewiadomą - lub co gorsza - byłby wiadomy zbyt dobrze".
pap, ss