Adam G. trafi na razie do polskiego aresztu

Adam G. trafi na razie do polskiego aresztu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nie podjął decyzji, czy wydać Belgom, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, 17-letniego Adama G., podejrzanego o udział w zabójstwie nastolatka w Brukseli.
Posiedzenie sądu zostało odroczone do 31 maja. Wówczas Sąd podejmie decyzję w tej sprawie. Wobec G. zastosowano tymczasowy, dwumiesięczny areszt.

Sąd zwrócił się do belgijskiej prokuratury o dostarczenie polskiemu wymiarowi sprawiedliwości dodatkowych dokumentów, z  których będzie wynikało, jak Adam G. miałby być sądzony w Belgii -  jako nieletni, czy jako dorosły. Królewska Prokuratura w Brukseli ma na to czas do 18 maja.

Przewodnicząca składowi sędziowskiemu sędzia Barbara Piwnik wyjaśniła, że przekazane przez Belgów informacje są niewystarczające. "Chodzi o uzyskanie treści wszystkich przepisów, regulujących w Królestwie Belgii odpowiedzialność karną osób, które popełniły zbrodnię zabójstwa w celu kradzieży po ukończeniu lat 17, a przed uzyskaniem pełnoletności" - powiedział Piwnik.

"Sąd musi móc rozwiać wszystkie wątpliwości zanim podejmie ostateczną decyzję" - podkreśliła Piwnik.

Adam G., któremu warszawska prokuratura zarzuciła zabójstwo lub  udział w zabójstwie nastolatka w Brukseli, do 27 czerwca będzie przebywał w areszcie. Sąd zakazał publikacji wizerunku i danych Adama G. Jego obrońca z urzędu mec. Mikołaj Pietrzak powiedział, że nie będzie wypowiadał się na temat tej sprawy, gdyż jego klient nie wyraża na to zgody. Mecenas Pietrzak dopiero w sobotę po raz pierwszy rozmawiał z G.

Posiedzenie sądu było zamknięte dla prasy; sędzia Piwnik zgodziła się jednak wpuścić dziennikarzy na czas odczytywania postanowienia sądu. Nie wyraziła natomiast zgody na jego rejestrowanie.

Od godz. 11.00, kiedy rozpoczęło się posiedzenie przed salą gromadziło się wielu dziennikarzy. Oprócz polskich mediów sprawę obserwowały też media belgijskie m.in. stacje telewizyjne: publiczna RTBF i komercyjna RTL.

Belgijscy dziennikarze podkreślali, że opinia publiczna w ich kraju chciałaby, żeby Adam G. był sądzony w Belgii; pojawiają się bowiem obawy, że kara wymierzona w Polsce mogłaby być niższa.

"Belgowie nie znają polskiego systemu prawnego. Obawiają się, że  sprawca mógłby tu np. skorzystać z jakichś kruczków prawnych i  ostateczna kara byłaby niższa" - powiedziała dziennikarzom Ophelie Fontana z RTBF. Podkreśliła, że sprawa zabójstwa na brukselskim dworcu jest w Belgii informacją numer jeden i właściwie nie  schodzi z czołówek dzienników.

"Początkowo były podejrzenia, że sprawca jest pochodzenia marokańskiego, ale kiedy okazało się, że polskiego - wielu dziennikarzy przyjechało do Polski. Szczególnie zwracają oni uwagę na to, jak tę sprawę prowadzi polska policja" - powiedziała Fontana.

Podkreśliła, że dla Belgów nie ma znaczenia narodowość sprawcy. "Dla wszystkich jest to przede wszystkim kryminalista" -  powiedziała.

Greg Goethals z RTL również podkreślił, że Belgia żyje sprawą zabójstwa nastolatka. "Została ona tam nagłośniona przede wszystkim ze względu na to, że morderstwa dokonano w biały dzień, na dworcu centralnym, na którym znajdowało się bardzo wielu ludzi oraz, że dokonano go wyłącznie w celu rabunkowym. To wstrząsnęło opinią publiczną" - podkreślił.

Dodał, że na Belgach duże wrażenie zrobiła skuteczność polskiej policji, która bardzo szybko zatrzymała podejrzanego.

Prokuratura zarzuca G. zabójstwo lub współudział w zabójstwie Joe Van Holsbeecka, który zginął od ciosów nożem 12 kwietnia. Napastnicy ukradli mu odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to dwaj polscy obywatele, zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom kamer na dworcu i w brukselskim metrze. Jeden z nich 16-letni Mariusz O. został zatrzymany w poniedziałek w Belgii. Adama G. zatrzymano w czwartek w Suwałkach.

Podczas piątkowego przesłuchania w prokuraturze G. nie przyznał się do winy. Nie wykluczył jednak swego udziału w zdarzeniu i  zasłaniał się niepamięcią.

Belgowie domagają się przekazania im G. na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA). Rok temu Trybunał Konstytucyjny uznał jednak ENA za niezgodny z ustawą zasadniczą, bo - zdaniem TK - ENA to inna forma ekstradycji, a konstytucja zabrania ekstradycji obywateli Polski do innych krajów. Trybunał zdecydował, że parlament ma 18 miesięcy na ewentualną nowelizację konstytucyjnego zakazu ekstradycji Polaków. Do tego czasu, czyli do końca października 2006 roku, zaskarżony przepis obowiązuje. Dlatego niektóre sądy zgadzają się na wydawanie innym państwom obywateli Polski na podstawie ENA, inne - nie.

Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, nie ma  przeszkód do wydania aresztowanego Belgom. "Nie biorę raczej tego pod uwagę (niewydania podejrzanego Belgii). Uważam, że w tej chwili nie ma przeszkód, aby doszło do tego wydania" - powiedział w piątek Ziobro.

pap, ss, ab