Autor przypomina, że kiedy w 2000 roku w Austrii doszło do koalicji konserwatystów z Wolnościowymi Joerga Haidera, to temu liderowi austriackich prawicowych populistów udało się wyperswadować wchodzenie do rządu.
"Udało mu się wyjaśnić, że swą obecnością w siedzibie rządu kompromituje ojczysty kraj. Pewnie Haider nie uwierzył. Ale zmuszony był się zgodzić" - pisze Portnikow i dodaje, że PiS już wcześniej chętnie stworzyłoby koalicję z Samoobroną, ale przeszkadzała "opinia społeczna, która wierzyła w możliwość czegoś porządniejszego. Teraz opinia publiczna już się przyzwyczaiła".
Zdaniem publicysty "Dzerkała Tyżnia", "można mówić o degradacji polskiej klasy politycznej, o triumfie populistów". "Tylko jeden polski minister, inteligent i dżentelmen Stefan Meller odpowiedział na możliwy sojusz z Lepperem zapowiedzią swej dymisji ze stanowiska szefa dyplomacji. Więcej nikt" - czytamy w komentarzu.
"Nieodpowiedzialny populizm - prawdziwy król Starego Kontynentu. Przynajmniej 'naszej' jego części. W dniu, kiedy 'polski Żyrinowski' niebezpiecznie zbliżył się do władzy, prawdziwy Władimir Wolfowicz (Żyrinowski) odbierał z rąk prezydenta Federacji Rosyjskiej order 'Za zasługi dla Ojczyzny'. Czas, kiedy na Kremlu ukrywano kontakty z Żyrinowskim i przyjmowano go od kuchni, dawno minął. Teraz jest on wiceprzewodniczącym Dumy i wchodzi głównym wejściem po order. Pewnie za moment wicepremier Lepper doczeka się polskiego orderu 'Za zasługi'..." - konkluduje Portnikow.
pap, ab