Leczenie innowacyjnością

Leczenie innowacyjnością

Dodano:   /  Zmieniono: 
Innowacyjność. To słowo zdobywa popularność z dynamiką od niedawnego czasu coraz większą. Interesują się nią nie tylko przedstawiciele tak zwanych kręgów biznesu i polityki, chociażby dlatego, że innowacyjność gospodarki to istotny priorytet przyznawania unijnych środków w ramach najróżniejszych projektów. Temat jest od kilku miesięcy szczególnie często poruszany w wypowiedziach płynących z Ministerstwa Rozwoju. Mam nadzieję, że wreszcie dostrzeżono problem i wzięto się za jego rozwiązywanie. Innowacyjność jest też przedmiotem rosnącej liczby badań naukowych, a co za tym idzie – artykułów, książek, raportów i innych publikacji.

W tej kwestii, jak w mało której, panuje powszechna zgoda co do przemożnej roli innowacyjności w budowaniu nowoczesnej gospodarki, zdolnej do konkurowania i wygrywania z innymi na światowych rynkach.  Czyli wszyscy są zgodni. Innowacyjność jest ważna, co bezsprzecznie widać w oficjalnych oświadczeniach, dokumentach i projektach. Jasne też, że w tej sferze Polska, przez lata przeznaczająca na badania i rozwój zdecydowanie za małe środki, mniejsze chociażby niż inne kraje Europy Środkowej i Wschodniej, ma w tym względzie bardzo wiele do nadrobienia. Przecież od całkiem niedawna nadrabiamy nawet zaległości w kwestii tak podstawowej, jak modernizacja istniejącej infrastruktury i przystosowanie jej do międzynarodowych standardów. Oczywiście należałoby tu powiedzieć o innowacyjności małych i średnich przedsiębiorstw w porównaniu z firmami dużymi, przeanalizować problem w odniesieniu do konkretnych branż, zapytać o to, czy i jakie nowoczesne rozwiązania są potrzebne naszemu społeczeństwu, co ma szansę na sprzedaż na rynkach zagranicznych i tak dalej.

Nie brnijmy jednak w takie szczegóły – czytelnik nie lubi być zanudzany, a zainteresowani tematem zawsze mogą sięgnąć do literatury fachowej. Dlatego, metodologicznie, posłużę się uproszczeniem i będę mówić o polskiej gospodarce en bloc. Najlepiej stopień jej innowacyjności oddaje Ranking Global Innovation Index 2015, który określa poziom innowacyjności poszczególnych państw. Wśród objętych rankingiem 141 krajów, polska plasuje się na 46 pozycji. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie jest źle. Przeciwnie jednak – jest bardzo źle(!), bo jeśli chodzi o kraje UE, to wyprzedzamy jedynie Rumunię.

Gdzie zatem tkwi błąd? Czy nasi przedsiębiorcy nie dostrzegają szans, z których ich konkurenci w Szwajcarii, Danii, Stanach Zjednoczonych korzystają od lat, przyczyniając się do wzmocnienia swoich gospodarek i nadania im eksportowych impulsów? Może nie było dotąd skutecznych rozwiązań prawnych i innych warunków systemowych, które promowałyby przedsiębiorstwa innowacyjne? Może Polska za bardzo postawiła na przyciąganie zachodnich koncernów, które budowały tu jedynie swoje montownie z podzespołów i inne zakłady produkcyjne, nie wykorzystując polskiej myśli technicznej? Mamy tu szereg pytań i odpowiedzi, bo temat jest złożony.

Warto jednak zwrócić uwagę na jeden bardzo prosty i oczywisty aspekt sprawy. Oto branże ze swej natury najbardziej rozwojowe, generujące najwięcej nowych produktów i rozwiązań, w które innowacyjność jest po prostu wpisana, powinny w jak największym stopniu opierać się na rodzimych firmach, rodzimych poddostawcach i wynalazkach zrodzonych w laboratoriach naszych ośrodków. Mam zwłaszcza na myśli całkiem mocne w Polsce przemysł obronny i farmaceutyczny.

Na początku września Ministerstwo Zdrowia ma ogłosić listę leków refundowanych w 100 proc. dla osób w wieku powyżej 75 lat. Według ekspertów wprowadzenie darmowych leków dla seniorów zwiększy ogólne spożycie leków o 20 proc. Najkorzystniej dla polskiej gospodarki byłoby, gdyby preparaty te powstawały w kraju. Już obecnie 78 proc. leków dla osób starszych produkują krajowe firmy. To znaczy, że mamy w Polsce potencjał, który tylko czeka na wsparcie ze strony państwa. Zwłaszcza, że coraz popularniejsze staje się nowe systemowe podejście do tzw. polityki lekowej, która nakłady na zdrowie każe traktować nie jako wydatek, ale jako inwestycję. Najlepszym partnerem do prowadzenia takiej polityki byłby więc krajowy przemysł farmaceutyczny.

Ostatnie wpisy

  • Co z tym rychłym kryzysem?16 kwi 2016, 18:02Od czasu zakończenia ostatniego globalnego kryzysu mnożą się zapowiedzi kolejnych poważnych załamań, a raczej jednego wielkiego krachu w sferze tak finansowej, jak i realnej.
  • „Oszołomy” robią politykę gospodarczą17 lut 2016Można twierdzić, że o słabych punktach polskiej gospodarki, którym zaradzić ma „plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju” wicepremiera Mateusza Morawieckiego, mówiło się od dawna. Zna je doskonale nie tylko patriota ekonomiczny, ale...
  • MON i program restrukturyzacji polskiej armii23 paź 2015130 mld złotych, którą Ministerstwo Obrony Narodowej ma do rozdysponowania na program restrukturyzacji polskiej armii w latach 2013-2022 to kwota, jakiej w historii na podobny cel jeszcze nie mieliśmy. To ogromny zastrzyk kapitału na projekty...
  • Aż się chce wsiąść na rower!10 wrz 2015O turystyce rowerowej w Polsce mówi i pisze się na szczęście całkiem dużo. Głównie pod kątem promocji zdrowia, aktywnego wypoczynku i trybu życia. Mam jednak wrażenie, że potencjał makroekonomiczny, którego dostarcza ten zasadniczo niepozorny...
  • Nowe pomysły – budowanie dróg bez kasy8 wrz 2015Najnowszy plan budowy sieci drogowej w Polsce na dekadę 2014-2023 podany przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju RP jest iście imponujący! Jednakże…pachnie mocno „kiełbasą”. Tą wyborczą oczywiście. Dokument - wyznaczając...